Z uwagi na to, że często przygotowywany jest na święta, bigos jest częstym bywalcem na zakładowych stołówkach w okresie poświątecznym, a także popularnym daniem na imprezach sylwestrowych.
Nie wiadomo gdzie została wymyślona pizza z bigosem, choć wieść głosi, że w mieście do tej pory słynącym ze swojej wyszukanej architektury - Koszalinie. Prawda jest taka, że takie pizze, jak to zwykle bywa, mogły powstawać niezależnie od siebie.
Co jest natomiast pewne, to, że Włosi wpisali tego typu listę na swoją czarną listę, a właściwie na listę grozy. Z okazji szóstej rocznicy wpisania pizzy z Neapolu na listę UNESCO przygotowali raport o tym, jakie dodatki Niewłosi potrafią umieścić na ich pizzy, a dla podkreślenia tych słów postanowili otworzyć stoisko z "pizzami grozy". Wieść głosi, że była tam pizza a ananasem.
Składniki:
- jakiś bigos - kilka z nich znajdziecie u mnie na blogu używając wyszukiwarki - mi został po świętach
- spód na pizzę - przepis też znajdziecie u mnie, ale ja kupiłem gotowca tuż przed końcem daty ważności.
Wykonanie:
Piekarnik nagrzewamy do poziomu 200 stopni Celsjusza.
Ciasto kładziemy na blachę i chwilę podpiekamy, aż ciasto delikatnie się zarumieni. Wyciągamy, kładziemy bigos i wkładamy do piekarnika w celu, zeby oizza zarumieniła nam się bardziej.
Bardzo oryginalny i ciekawy pomysł, z chęcią bym zjadła, moje smaki, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń