No i nim się człowiek obejrzał, a tu już drewniana rocznica. W tym czasie bardzo wiele się działo i zmieniało, ale po kolei :)
Zaczęło się od zbioru przepisów, które zgodziło się wziąć pod swoje skrzydła pewne wydawnictwo. Wiadomo, lata 2008-2009, wszyscy trąbią o kryzysie itp. Niestety jak to mawiał Karolak w filmie "Testosteron" - Target nie kupi ... bo nie ma eventu". Kryzys minął, a przynajmniej tak wtedy sądzono (o ile w ogóle był :) ) wydawnictwo się wycofało, no to szkoda byłoby zmarnować te wszystkie przepisy. Korzystając z wiedzy informatycznej, a także znajomości takiego wszędobylskiego medium jakim jest internet powstał pomysł bloga. Z założenia miało być prosto, tanio i w topornym klimacie graficznym, ale też różnorodnie. Z czasem zaczęły się pojawiać także tanie sposoby pozyskiwania składników, a także ich przyrządzania. Innymi słowy, wszystko to co ma cokolwiek wspólnego z kryzysową kuchnią. Bo kryzys moi Państwo, to nie tylko brak gotówki. To także kryzys sytuacyjny, zamknięty sklep czy pustkowie.
Zaczęło się od zbioru przepisów, które zgodziło się wziąć pod swoje skrzydła pewne wydawnictwo. Wiadomo, lata 2008-2009, wszyscy trąbią o kryzysie itp. Niestety jak to mawiał Karolak w filmie "Testosteron" - Target nie kupi ... bo nie ma eventu". Kryzys minął, a przynajmniej tak wtedy sądzono (o ile w ogóle był :) ) wydawnictwo się wycofało, no to szkoda byłoby zmarnować te wszystkie przepisy. Korzystając z wiedzy informatycznej, a także znajomości takiego wszędobylskiego medium jakim jest internet powstał pomysł bloga. Z założenia miało być prosto, tanio i w topornym klimacie graficznym, ale też różnorodnie. Z czasem zaczęły się pojawiać także tanie sposoby pozyskiwania składników, a także ich przyrządzania. Innymi słowy, wszystko to co ma cokolwiek wspólnego z kryzysową kuchnią. Bo kryzys moi Państwo, to nie tylko brak gotówki. To także kryzys sytuacyjny, zamknięty sklep czy pustkowie.
Tak jakoś leci od tych pięciu lat. W tym czasie zostałem w jakiś sposób doceniony między innymi podpisywaniem się pod moimi przepisami i zdjęciami, a naśladownictwo to najwyższa forma uznania:) Byłem w gazetach, radio i telewizji. Prowadziłem warsztaty organizowane przez instytucje kulturalne, a także byłem laureatem kilku konkursów kulinarnych. Zdobyłem nawet tytuł mistrza Śląska w grillowaniu :)
Co przyniesie przyszłość? Zakładając, że szybko nie umrę, to na pewno wiele ciekawych potraw, bo pomysły mam, a i jestem dość kreatywny. Zdjęcia? Nie będą lepsze bo nie mam tyle czasu, żeby siedzieć nad zdjęciem pół dnia i czekać na golden hour, zamiast na aparat wolę wydać pieniądze na wycieczkę do egzotycznego kraju :) Na razie zastosowałem się do głosów oddanych w ankiecie i zmieniłem szatę graficzną. Niebawem dojdą też etykiety pomagające wyszukać potrawy po składniku. Co ma pomóc w kryzysie sytuacyjnym :)
Cieszą mnie wszystkie głosy zarówno pokoju, jak i niepokoju :) Najbardziej cieszą mnie rady i konstruktywne komentarze, a jeszcze bardziej, że ponad 1000 osób ma sporo dystansu do siebie i lubi mój blog :)
Cieszą mnie wszystkie głosy zarówno pokoju, jak i niepokoju :) Najbardziej cieszą mnie rady i konstruktywne komentarze, a jeszcze bardziej, że ponad 1000 osób ma sporo dystansu do siebie i lubi mój blog :)
Ale do rzeczy. Jak są urodziny to i musi być tort. Ostatnio bardzo modne warzywo cebula doskonale nadaje się do klimatu tego bloga. Okazuje się jednak, że z produkcji tortów cebulowych znani są, nie jak uważa większość internetowego półświatka, Polacy, a Walijczycy. Oto przed państwem werble ...... WALIJSKI TORT CEBULOWY.
Składniki:
- ziemniaki
- cebula
Wykonanie:
Ziemniaki i cebulę obieramy i kroimy na plasterki. Układamy w tortownicy warstwę ziemniaków tak, aby przykryła dobrze dno. Następnie kilka warstw cebuli i na górę znów ziemniaki. Można trochę polać olejem. Całość do piekarnika na jakieś 170 stopni Celsjusza i pieczemy, aż w środku będzie miękkie, a z wierzchu przypieczone.
Bardzo ciekawe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbez soli?
OdpowiedzUsuńTo zależy czy ktoś potrzebuje :) Co do przypraw, które są indywidualną sprawą każdego, odsyłam do informacji w lewym górnym rogu bloga.
UsuńDiamentowych godów!
OdpowiedzUsuńGodów może niekoniecznie, ale jubileuszu jak najbardziej :) Dziękuję.
UsuńPrzepis klasycznie kryzysowy znany przeze mnie jako zapiekanka ziemniaczana, lub placek ziemniaczany pieczony. Ale jak zwał, tak zwał. Zachwyciła mnie aranżacja zdjęcia, a szczególnie obrus:):):) Genialna! Chapeau bas! Życzę wielu, wielu pomysłów inspirowanych fantazją, a nie koniecznością. I tak trzymać!:):):)
OdpowiedzUsuńDobre słowa zawsze w cenie. Dzięki :)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń