wtorek, 14 lutego 2012

Berliner Currywürst

Kolejny przepis, nazywany przez niektórych "Tani Berliniak", przywieziony z jednej z kulinarnych podróży. Tym razem niezbyt dalekiej, bo do Berlina jest ode mnie bliżej niż do jakiegokolwiek większego miasta. Co prawda niedługo będę miał dużo dalej, nie wiem ile i co najważniejsze, nie wiem czy będę miał warunki do regularnego umieszczania w wolnej (jeszcze) przestrzeni mojej twórczości. Więc tym bardziej taki sentymentalny akcent na pożegnanie Pomorza Zachodniego. W zanadrzu mam jeszcze sporo przepisów, dlatego będę robił wszystko, aby kontynuować swoje dzieło, z tym, że plan oparty na założeniach to żaden plan, bo w życiu nie ma jak na wykładzie z ekonomii i ceteris paribus nie występuje, więc nigdy nie wiadomo gdzie mnie wywieje :)
Istotą tego przepisu nie jest kiełbasa, bo jeśli o nią chodzi to im tańsza tym lepsza, a im bardziej tłusta tym bardziej po niemiecku. Sekretem jest tutaj sos, a właściwie jego tajemny, egzotyczny składnik ;)

Składniki:
 - kiełbasa
 - ketchup
 - curry
Wykonanie:
Kiełbasę ugotować w wodzie. Polać ketchupem i posypać curry :)

Kulinarne podróże

9 komentarzy:

  1. Doskonale, ale takie curry (czy kari, po prostu) nasypane na wierzch, nie będzie zbyt aromatyczne! Proponuję: rozgrzać przyprawę na patelni (można na suchej, można z ociupinką tłuszczu), położyć kiełbaski (można teraz podlać kilkoma łyżeczkami wody, jeśli bez dodatkowego tłuszczu) i przykryć. Jak się podgrzeją, wykładamy na talerz i polewamy keczupem. Zapewniam, będzie znacznie bardziej aromatyczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem, co napisać... hmmm
    1. Danie w mój gust absolutnie nie trafia... ani curry, ani keczup, ani kiełbacha... no cóż...
    2. Z racji Twojego przyszłego zamieszkania Mości Kucharzu, spodziewam się nowinek kulinarnych z dalekich polskich krain. I żądam jako czytelnik regularnych porcji inspiracji, i nie obietnic, że się postrasz, a czynów, czynów i jeszcze raz czynów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletna kicha :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda? A turyści w Berlinie wydają na to krocie. Sam nie rozumiem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłem w takiej berlińskiej "kiełbaskarni", prowadzonej chyba przez Turków. Mieściła się w dużej przyczepie. Oczywiście spróbowałem. Kiełbaski były przepyszne. Podobno wpadał tam nawet Schroder, nawet gdy był kanclerzem. Sorry Kucharzu, ale tamte w ogóle nie przypominały Twojej propozycji. Chlapnięcie keczupem i już po sprawie ?

    OdpowiedzUsuń
  6. poproszę teraz o coś wegetariańskiego:)

    OdpowiedzUsuń