Kolejny przepis, nazywany przez niektórych "Tani Berliniak", przywieziony z jednej z kulinarnych podróży. Tym razem niezbyt dalekiej, bo do Berlina jest ode mnie bliżej niż do jakiegokolwiek większego miasta. Co prawda niedługo będę miał dużo dalej, nie wiem ile i co najważniejsze, nie wiem czy będę miał warunki do regularnego umieszczania w wolnej (jeszcze) przestrzeni mojej twórczości. Więc tym bardziej taki sentymentalny akcent na pożegnanie Pomorza Zachodniego. W zanadrzu mam jeszcze sporo przepisów, dlatego będę robił wszystko, aby kontynuować swoje dzieło, z tym, że plan oparty na założeniach to żaden plan, bo w życiu nie ma jak na wykładzie z ekonomii i ceteris paribus nie występuje, więc nigdy nie wiadomo gdzie mnie wywieje :)
Istotą tego przepisu nie jest kiełbasa, bo jeśli o nią chodzi to im tańsza tym lepsza, a im bardziej tłusta tym bardziej po niemiecku. Sekretem jest tutaj sos, a właściwie jego tajemny, egzotyczny składnik ;)
Składniki:
- kiełbasa
- ketchup
- curry
Wykonanie:
Kiełbasę ugotować w wodzie. Polać ketchupem i posypać curry :)
Doskonale, ale takie curry (czy kari, po prostu) nasypane na wierzch, nie będzie zbyt aromatyczne! Proponuję: rozgrzać przyprawę na patelni (można na suchej, można z ociupinką tłuszczu), położyć kiełbaski (można teraz podlać kilkoma łyżeczkami wody, jeśli bez dodatkowego tłuszczu) i przykryć. Jak się podgrzeją, wykładamy na talerz i polewamy keczupem. Zapewniam, będzie znacznie bardziej aromatyczne!
OdpowiedzUsuńnie wiem, co napisać... hmmm
OdpowiedzUsuń1. Danie w mój gust absolutnie nie trafia... ani curry, ani keczup, ani kiełbacha... no cóż...
2. Z racji Twojego przyszłego zamieszkania Mości Kucharzu, spodziewam się nowinek kulinarnych z dalekich polskich krain. I żądam jako czytelnik regularnych porcji inspiracji, i nie obietnic, że się postrasz, a czynów, czynów i jeszcze raz czynów :)
Kompletna kicha :(
OdpowiedzUsuńPrawda? A turyści w Berlinie wydają na to krocie. Sam nie rozumiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńczad!!!
OdpowiedzUsuńByłem w takiej berlińskiej "kiełbaskarni", prowadzonej chyba przez Turków. Mieściła się w dużej przyczepie. Oczywiście spróbowałem. Kiełbaski były przepyszne. Podobno wpadał tam nawet Schroder, nawet gdy był kanclerzem. Sorry Kucharzu, ale tamte w ogóle nie przypominały Twojej propozycji. Chlapnięcie keczupem i już po sprawie ?
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, że nie po sprawie. Jeszcze curry:)
Usuńpoproszę teraz o coś wegetariańskiego:)
OdpowiedzUsuńZrobione
Usuń