wtorek, 13 grudnia 2011

Robinsonki

Czasem mamy dość kuchni i możemy pokusić się danie "sporządzone" gdzie indziej. W sam raz na zimowe wieczory. W piecyku, przy ognisku, czy przy modnych 30 lat temu, kiedy to polskie wojsko stało pod Kijowem, koksownikach :)

Składniki:
- woda
- mąka
Wykonanie:
Z mąki i wody wyrabiamy ciasto. Nakładamy na kij i opiekamy nad źródłem ciepła. Potem, albo w czymś maczamy, albo ściągamy z kija i nadziewamy czym się tylko da.

5 komentarzy:

  1. Grunt to prosty i fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kucharzu, jesteś kulinarnym MacGyverem, co to i z piasku ukręci 4. daniowy obiad.

    OdpowiedzUsuń
  3. a jak zdejmiemy z kija, to wrzucamy tam kostki czekolady!!! oczywiście tej najtańszej np. z biedronki dla biedaków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Za mojego dzieciństwa nazywało się to "indiański chleb". Jest pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa wersja podpłomyków!! Warta wypróbowania :) no ciągle się czegoś człowiek uczy

    OdpowiedzUsuń