Czasem mamy dość kuchni i możemy pokusić się danie "sporządzone" gdzie indziej. W sam raz na zimowe wieczory. W piecyku, przy ognisku, czy przy modnych 30 lat temu, kiedy to polskie wojsko stało pod Kijowem, koksownikach :)
Składniki:
- woda
- mąka
Wykonanie:Z mąki i wody wyrabiamy ciasto. Nakładamy na kij i opiekamy nad źródłem ciepła. Potem, albo w czymś maczamy, albo ściągamy z kija i nadziewamy czym się tylko da.
Grunt to prosty i fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńKucharzu, jesteś kulinarnym MacGyverem, co to i z piasku ukręci 4. daniowy obiad.
OdpowiedzUsuńa jak zdejmiemy z kija, to wrzucamy tam kostki czekolady!!! oczywiście tej najtańszej np. z biedronki dla biedaków.
OdpowiedzUsuńSuper! Za mojego dzieciństwa nazywało się to "indiański chleb". Jest pyszne!
OdpowiedzUsuńNowa wersja podpłomyków!! Warta wypróbowania :) no ciągle się czegoś człowiek uczy
OdpowiedzUsuń