mmmm... smaki dzieciństwa! zawsze to uwielbiałam i prosiłam mamę o zrobienie tego na obiad. a ona się dziwiła, że wolę tanią mortadelę zamiast schabowego :D to jest pyszne!
Tylko 1 przepis z mortadelą na cały blog? Wszak to w zasadzie prawie to samo co parówka, tylko w nieco większym "kalibrze" lecz podobnej cenie. A propos tego "kalibru" to największy oczywiście widziałem we Włoszech! Rzekł byś : "Gruba Berta" :-) A ja raz na "ruski rok" walę średniej grubości plastry na patelnię z tłuszczem (nigdy RAKOTWÓRCZĄ margaryną!) i opiekam z obu stron. Ortodoksyjnie kryzysowo, bez panierki i jajka. Za zaoszczędzoną kasę kupuję coś do popicia w postaci PERŁY Export i choć mortadela nasza, a Perła to nie Birra Moretti, czuję się jak Padrone :-) ! Pies
mmmm... smaki dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńzawsze to uwielbiałam i prosiłam mamę o zrobienie tego na obiad. a ona się dziwiła, że wolę tanią mortadelę zamiast schabowego :D
to jest pyszne!
Tylko 1 przepis z mortadelą na cały blog? Wszak to w zasadzie prawie to samo co parówka, tylko w nieco większym "kalibrze" lecz podobnej cenie. A propos tego "kalibru" to największy oczywiście widziałem we Włoszech! Rzekł byś : "Gruba Berta" :-)
OdpowiedzUsuńA ja raz na "ruski rok" walę średniej grubości plastry na patelnię z tłuszczem (nigdy RAKOTWÓRCZĄ margaryną!) i opiekam z obu stron. Ortodoksyjnie kryzysowo, bez panierki i jajka. Za zaoszczędzoną kasę kupuję coś do popicia w postaci PERŁY Export i choć mortadela nasza, a Perła to nie Birra Moretti, czuję się jak Padrone :-) !
Pies