Przy okazji debaty o fajerwerkach zawsze są przywoływane jakieś abstrakcyjne przykłady, że gdzieś tam wojna, więc fajerwerki to nie problem, albo, że trzeba się zająć poważnymi sprawami.
W związku z powyższym to dobra okazja o przywołaniu do pamięci toczących się konfliktów zbrojnych, tym bardziej, że mam wątpliwości, czy wiele osób przywołujących takowe jest w stanie wymienić przynajmniej 5 toczących się wojen. O wyjątkowo jednostronnych okupacjach i czsytkach etnicznych nie wspominając.
Jemen, w tym hiphopowo brzmiącym kraju toczy się wojna domowa, którą niektórzy nazywają wojną proxy pomiędzy światem arabskim, a perskim. W wyniku wojny liczba ofiar jest większa niż w wojnie w Ukrainie, a nawet większa niż w wojnie w Palestynie. Do tego chyba największy kryzys humanitarny, który pogłębia liczbę ofiar.
Danie, które zamieszczam jest bardzo proste i może być jedzone na słodko, jak i w wytrawnej formie.
Podobno pierwszy raz pojawiło się w pierwszej arabskiej książce kucharskiej z XIII wieku, którą napisał أبو محمد المظفر بن نصر ابن سيار الوراق.
Aczkolwiek niektórzy są zdania, że było to pożywienie Beduinów, jeszcze w czasach przedislamskich.
Składniki:
- mąka
- tłuszcz
Kładziemy na talerz i robimy wgłębienie na sos. Może być sok, może być ketchup :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz