wtorek, 20 sierpnia 2024

Spływ Czarną Hańczą i wyprawowy chutney z ryżem

Długi weekend postanowiłem spędzić z dala od problemów codziennego życia, w miejscu, w którym jest problem z zasięgiem, śpiąc tam, gdzie akurat uznam za stosowne i nie zostanę wygoniony :) Wybór padł na Czarną Hańczę, rzekę zdecydowanie ciekawszą niż Biebrza, która ma świetny marketing, ale sama w sobie jest nudna jak kazanie. 
Nie chciało mi się brać ze sobą namiotu, licząc na to, że hamak z tarpem w zupełności wystarczą, podobnie, jeśli chodzi o kuchenkę, to postawiłem na suche racje.

Wyprawę rozpocząłem od jeziora Wigry. Tam na jego północno wschodnim końcu musicie poszukać mostka z dwoma okrągłymi kanałami, który otwiera Wam drogą do Czarnej Hańczy.

Krajobraz jest mocno zróżnicowany. Zaczyna się dość nudno z dużą ilością trzcin i płyniecie w otwartym słońcu, ale za to możecie już od samego początku zachwycać się wodną florą i fauną. 

Tu mało płochliwa czapla biała, która jeszcze niedawno była na skraju wyginięcia z uwagi na to, że można było na nią polować.


Są też bardziej pospolite łabędzie nieme, mniej płochliwe, ale zasadniczo mają słabe nerwy. Zwłaszcza jak są z młodymi :)


Pamiętajcie, że jest to park narodowy, także należy wnieść drobną opłatę, ale przede wszystkim odpowiednio się zachowywać. Po jakiś 10 km zaczynają się już ciekawsze widoki.



Przepływacie przez iglasty las, którego runo pozwala na rozłożenie obozu. 
Niestety z miejscami na obóz będzie ciężko. Cała trasa to własnościowe Eldorado, gdzie nigdy chyba nie widzieliście tak wielkiego natężenia tabliczek z napisem TEREN PRYWATNY, czasem wzmocnionych dodatkową tabliczką - POSTÓJ 5 ZŁ, a nawet ogrodzeniami pod napięciem, jakbyście jednak uważali, że macie prawo do przebywania w linii brzegu.

Co nie znaczy, że nie ma dzikich polanek.

Kolejny tip. Jak ktoś Wam zachwala swoje pole namiotowe jako najlepsze, a dalej to "nic nie ma", z dużym prawdopodobieństwem możecie założyć, że mówi nieprawdę.

Oczywiście nie zawsze da się rozbić hamak. Raz miałem tylko jedno drzewo, więc rozłożyłem tarpa i spałem na ziemi.

Na mostach znajduje się zabieg marketingowy mający zachęcić do uczestnictwa w trasie, o następującej treści:
KAJAKOWY SZLAK PAPIESKI
Tajemnice Zawierzania
I. OSOBISTE ZAWIERZENIE P. JANA PAWŁA II Totus Tuus
WIGRY - WYSOKI MOST
II. ZAWIERZENIE ROSJI NIEPOKALANEMU SERCU MARYJI
WYSOKI MODT - FRĄCKI
III. ZAWIERZENIE ŚWIATA MATCE BOŻEJ
FRĄCKI - JAŁOWY RÓG
IV. ZAWIERZENIE ŚWIATA BOŻEMU MIŁOSIERDZIU
JAŁOWY RÓG - SUCHA RZECZKA
V. OSOBISTE ZAWIERZENIE UCZESTNIKA SZLAKU
SUCHA RZECZKA - STUDZIENNICZA/AUGUSTÓW

Trudno powiedzieć o co chodzi z punktem drugim, gdyż zasadniczo wg. abp. Michalika (tego od obwiniania dzieci i rodziców za pedofilię), który podpisał ze znanym współpracownikiem KGB list o pojednaniu wskazując na Rosję jako wzór cnót chrześcijańskich w przeciwieństwie do zgniłego Zachodu. Co zresztą nie jest niczym nowym, bo Rosja zawsze za taki uchodziła w oczach hierarchów od czasów rozbiorów.

Polecam zrobić ponadprogramową pętelkę w okolicy Okółka.


W pewnym momencie trasa robi się bardziej wymagająca pod kątem przeszkód.


W pewnym momencie można skręcić w stronę Kanału Augustowskiego, gdzie czeka ciekawa atrakcja w postaci chińskiego wynalazku, który ma pomóc w pokonywaniu różnic w poziomach wody. Koszt 5,40 od kajaka. Należy tam wpłynąć i przytulić się do kajaka sąsiada :)



Postawiłem na suchy prowiant, dlatego przygotowałem chutney z ryżem w formie suchych pasków tzw. apple leather. 

Składniki:

- jabłka
- ryż preparowany
- chilli
- sos sojowy


Wykonanie:

Jabłka ścieramy na miazgę. Dodajemy trochę sosu sojowego, chili i mieszamy z ryżem. Rozsmarowujemy na papierze do pieczenia i suszymy w piekarniku w temperaturze 60 stopni Celsjusza.

Na koniec kilka rad, pozyskanych metodą obserwacji, jak zyskać sympatię na Czarnej Hańczy.
  1. Załatw sobie głośnik BT i puszczaj współczesne rapsy z autotune.
  2. Jeśli płyniesz bardzo powoli, to płyń środkiem.
  3. Jeśli czekasz na znajomych, to najlepiej w poprzek trasy.
  4. Jeśli wpadniesz w krzaki, to jak najszybciej odbij się do tyłu nie patrząc, czy ktoś płynie.
  5. Na polach biwakowych, w upalny dzień, wykup sobie gorącą banie, ale koniecznie poinformuj o tym całe pole.
  6. Jak zastosujesz punkt 3 i 4, to wzmocnisz efekt ciągnąc coś za sobą na sznurku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz