wtorek, 10 maja 2022

Ulnik

Pierwsze z trzech dań kuchni aszkenazyjskiej. Kim są aszkenazyjscy Żydzi bez trudu znajdziecie, tylko zalecam źródła, co najmniej trochę naukowe, a nie strony, które wyglądają jak robione dwie dekady temu. Kwestia jest skomplikowana i zawiła, że musiałbym się tu nieźle rozpisać. Co należy wiedzieć w skrócie, to to, że to Żydzi zamieszkujący, do niedawna dość licznie, tereny Europy centralnej i wschodniej. To tak w skrócie. W każdym razie jako tacy, rozwinęli sobie swoją kuchnię, która po pierwsze musiała być zgodna z ich religijnymi przekonaniami, a po drugie musiała być możliwa do stworzenia na terenach, które zamieszkiwali. Dań było całkiem sporo, niestety wiedza na ich temat trochę się uszczupliła w wyniku wojny i mamy już kolejne pokolenia tych potraw podkręcone zarówno przez restauracje się w nich specjalizujące jak i też ciekawą ewolucję przeszły te dania za Oceanem. 
Ta konkretna grupa Żydów rozwinęła też swój specyficzny język zwany jidysz. Z uwagi na to, że ziemniaki, choć początkowo miały "pod górę" jak wszędzie, stały się bardzo ważnym elementem żydowskiej społeczności o niskim znaczeniu ekonomicznym, w języku jidysz było na ni kilkanaście określeń. Pierwsze, które zaprezentuję przy okazji tego przepisu to bulbe.
Danie, które mam Wam zamiar zaprezentować, rzekomo zawdzięcza swoją nazwę temu, że przypomina plaster miodu. Choćbym nie wiem jak się starał, nie wyszedł mi plaster miodu, ale trzeba przyznać, że widziałem na żywo tylko jeden plaster dzikich pszczół, a ten ma chyba wyglądać jak ten z ula :)

Składniki:

- bulbe
-
kasza gryczana niepalona


Wykonanie:

Kaszę mielimy na mąkę.
Ziemniaki obieramy i trzemy na tarce o drobnych oczkach. Mieszamy z mąką gryczaną i wkładamy do foremki, a ją samą do nagrzanego do poziomu 180 stopni Celsjusza piekarnika na jakieś 30-40 minut.



1 komentarz: