W dalekiej Azji, jest taka, należąca formalnie do Indonezji, prowincja, zwana Papua Zachodnia, w której żyją, jak sama nazwa wskazuje Papuasi. Co specjalnego jest w tej prowincji? Nawet nie to, że ta prowincja mocno nie chce być częścią Indonezji, ale to, że nawet w XXI wieku dochodzi tam do przemocy systemowej, od przesiedleń, przez tortury, gwałty, po morderstwa. Papuasi czasem się buntują, wtedy jest jeszcze gorzej. Konflikt trwa już kilkadziesiąt lat i jest bezustannie eskalowany przez władze w Dżakarcie, gdyż ma on podłoże rasowe. Indonezyjczycy są rasy żółtej, a Papuasi czarnej. Według ostrożnych szacunków zginęło tam już 70 tys. osób, a niektórzy twierdzą, że 5 razy więcej.
Danie, które dzisiaj Wam przedstawię, jest właśnie stamtąd. Nieprzypadkowo.
Właśnie trwa konflikt na Ukrainie. Konflikt, w którego podłoże jest podobne. Silniejsze państwo, chce podporządkować sobie słabsze, czyniąc z niego swoistą prowincję. Konflikt, w którym, co nie jest niczym niezwykłym, giną cywile, a kolejni uciekają. W związku z powyższym doszło do niespotykanej do tej pory międzynarodowej solidarności, zarówno pro ukraińskiej jak i antyrosyjskiej. Każdy walczy jak może, nawet w Internecie i pomaga jak może. I super. Tak powinno być!
Są również głosy krytyki. Prorosyjskie trolle zgodnie z zasadą "A u was Murzynów biją" próbują udowodnić, że Rosja nie jest zła, bo USA jest gorsze. Czy gorsze, czy nie gorsze, mówienie o tym w kontekście agresji Rosji, jest tylko próbą jej wybielania. W ogóle jak już ktoś zaczyna swój wywód od "Jestem przeciwko agresji Rosji, ale...", to już możecie wyłączyć :) Malkontenci mówią, że Polakom się nie pomaga, choć gro tychże, nawet sąsiadce drzwi nie potrzymało. Inni narzekają, że ludzie nie pomagali innym ofiarom, to też tym nie powinni, bo to obłuda. No właśnie, nie. Bardzo dobrze, że pomagają i liczę na to, że będą pomagać więcej. Dobrze, że pomagają, źle jeśli na tym poprzestaną. Dlaczego tak myślę? Dlatego, że wielu ludzi chce pomagać, a choćby dlatego, żeby się tym potem na fejsie pochwalić, a z psychologicznego punktu widzenia chcą być bohaterami. Chce, ale nie wie jak. To, że cała akcja została rozpropagowana przez TV, pomogło im się dowiedzieć jak. Dla większości ludzi to pudełko, które mają w domu jest źródłem całej wiedzy o świecie. Dzięki temu TV wiedzą, że jednym uchodźcom się nie pomaga, bo na tamtych to my napadliśmy, a innym pomaga, bo napadli inni.
Ludzie zobaczyli jak można być bohaterem nie wychodząc z domu tylko dzięki temu, że bojkotuje się rosyjskie towary i torpeduje rosyjskie strony. Dlatego właśnie należy mówić o różnych innych miejscach, w których ludzie są mordowani w sposób zorganizowany, czy to przez Turcję (o Turcji i Kurdach pisałem tutaj), czy Izrael, czy USA, czy tak jak tu Indonezję. Mam nadzieję, drogi czytelniku, że na fali ostatnich wydarzeń, nie będziesz mówił, że Indonezja jest spoko, bo mają miłych ludzi i dobry tempeh.
Danie, które przygotowałem to danie Papusaów. Oryginalnie z sago. Ciężkie do dostania, ale można zaimitować to za pomocą dostępnej u nas mąki z tapioki. Dodałem trochę zmielonej kaszy gryczanej dla koloru.
Składniki:
- mąka z tapioki
- mąka gryczana
- orzeszki ziemne
- owoce, warzywa
Wykoananie:
Do Mąki z tapioki dodajemy trochę gryczanej. Robimy naleśniki, do których dajemy orzeszki i jakieś owoce. Składamy naj na zdjęciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz