czwartek, 24 lutego 2022

Pączki (prawie) tradycyjne

Świętowanie w postaci zajadania się na tzw. przednówku jest mniej więcej tak stare jak kultura agrarna. Od tego momentu nie musimy już tak bardzo oszczędzać zimowych zapasów, bo za chwile będą nowe. Świętowano tak niemal w całej Europie.
W Polsce mamy dodatkowo bardzo fajną tradycję odnośnie łakoci w tzw. Tłusty Czwartek. Mianowicie wywodzi się ona od pewnej legendy, gdzie krakowski Burmistrz był bardzo niedobry dla ludzi i jak tylko zmarł, to w dzień jego śmierci ludzie zrobili sobie wielką uliczną ucztę z łakociami. Sam Comber, bo tak miał się nazywać, był prawdopodobnie postacią fikcyjną, za to burmistrz, który znęcał się nad poddanymi już nie. Generalnie nic tak nie cieszy jak to, że jakaś menda, która krzywdziła innych opuściła ten świat, dlatego jest to jedno z moich ulubionych świąt w roku.
Postarałem się odwołać do starych słowiańskich tradycji, gdzie celebrowano taki dzień drożdżowymi pączkami nadziewanymi różnymi dostępnymi rzeczami, ale nie konfiturą. Pączki nie były smażone, tylko pieczone. Do środka wsadziłem to czego używano w przypadku wzbogacania potraw, czyli orzechów, które zbierało się w lasach. Do ciasta wsadziłem grykę.
Za to niekonsekwentnie polałem czekoladą, która przyjechała do nas z Ameryki. Za to czekoladą odpowiednią dla epoki, bo gorzką z dodatkiem chili.

Składniki:
- mąka
- drożdże instant
- kasza gryczana
- orzechy laskowe
- olej
- gorzka czekolada
- chili


Wykonanie:
Kaszę gryczaną gotujemy i podsmażamy. Do mąki dodajemy drożdże, kaszę gryczaną i mieszamy. Dodajemy oleju i wody, wyrabiając zbite ciasto, które nie będzie kleić się do rąk. Odstawiamy aż trochę  urośnie. Bierzemy kawałki ciasta, robimy płaskie krążki, do których wkładamy kilka orzechów, zlepiamy i formujemy kulki. Wkładamy do nagrzanego do poziomu 180 stopni Celsjusza piekarnika aż się zarumienią, czyli 10-15 min.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy upieczone już pączki. Posypujemy chili zanim ostygnie.

P.S.

Tak naprawdę to zrobiłem takie pączki, bo jestem na antybiotykoterapii i lekarz zalecił mi dietę nisko węglowodanową. Pomyślałem sobie, ze tego dnia może być ciężko, ale chociaż z cukru zrezygnuję. Upiekłem, bo olej jest już droższy od paliwa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz