Niczym Dante albo Kratos pojechałem do piekła i wróciłem. Tzn biorąc pod uwagę, że piekłem jest ziemia, a na niej istnieją jeszcze czasem mniejsze bądź większe piekła, to może takie nie do końca piekło, ale taki dość piekielny rejon w Polsce zwany Kotliną Kłodzką. Z jakiegoś powodu jest tam najwięcej piekielnie brzmiących miejsc, może dlatego, że w momencie kiedy je wymyślano był to bardzo niegościnny rejon.
Jeszcze w 1957 roku, nieżyjący już pisarz Marek Hłasko, którego do niedawna mało kto znał, ale usłyszano o nim w serialu o Agnieszce Osieckiej, którą to z kolei Osiecką znali do jego emisji głównie fani Coca-Coli i serialu Czterej Pancerni i Pies, pisał o tym miejscu jak o odbycie świata w swojej książce Następny do raju.
Konkretnie to pisał o bliskich okolicach tego miasta - Bystrzycy Kłodzkiej, które sam osobiście uważam za jedno z ładniejszych w Polsce (przynajmniej z tej perspektywy), a które ma sporo wspólnego z piekłem, bo produkowane w nim były zapałki. Obecnie zostało tylko muzeum filumenistyczne.
Na pierwszym szczycie widać już, jak ciężko funkcjonuje się kościołom w piekle. Kościół na odludziu to prawdziwa twierdza. Obkamerowany jak mennica państwowa, obwieszony ostrzeżeniami jak terytorium łowców głów, z ogromnym bojowym psem, ważącym więcej ode mnie. Nic dziwnego, że żyjącemu w warunkach ciągłego oblężenia księdzu puszczają czasem nerwy i potrafi, w ataku paniki, porazić turystów paralizatorem.
Mroczny las z bliska nie jest taki mroczny, bo nawaliło do niego śniegu. Stoki narciarskie otwarte, dlatego turyści nie urządzają sobie ze szlaków torów saneczkowych, bo tu to by się tak niewinnie mogło nie skończyć.
Sama góra też obecnie nie jest czarna :)
Kiedyś rozmawiałem z moim katolickim kolegą na temat tego, że zgodnie ze słowami Richarda Dawkinsa, on też jest ateistą, bo nie wieży w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti, a ja tylko w jednego więcej, na co on mi odpowiedział, że oni uważają bogów, o których wspomniałem za to co w biblii było określone jako Szatan. Wobec tego, żyjąc w chrześcijańskim kręgu kulturowym, tego typu przybytki są określane jako enklawy szatańskie, z czym pewnie zgodziliby się japońscy chrześcijanie i birmańscy muzułmanie :)
To co na zdjęciu nie jest martwe, to buki.
- chilli
- sól
- sos sojowy
- szczypiorek
- frytki mrożone
- bardzo ostry ketchup, najlepiej okraszony jakimś diabelskim epitetem
Mieszamy z odrobiną sosu sojowego, wyciśniętym czosnkiem, chilli i pokrojonym szczypiorkiem. Tego sosu to tyle, żeby nam się pozostałe składniki dobrze rozprowadziły, jak taka pasta. Odstawiamy do lodówki.
Frytki przygotowujemy w piekarniku lub mikrofalówce. Mieszamy z kmchi i polewamy ketchupem.
Nieopodal miejsca, w którym mieszkałem było źródło. Z głębi ziemi płynęła woda z (sic!) siarką!. Przypadek ?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz