Kolejny podkarpacki przepis uruchomiony przy okazji tego, że jestem pod nieustannym wrażeniem Wielkiej księgi tradycji kulinarnych województwa podkarpackiego, tym bardziej, że mój pobyt tam, który miał mi pomóc odpocząć od pracy, spowodował tylko tyle, że jak do niej wróciłem, to nie mogę się doczekać kiedy znów będę w Bieszczadach :) Drugą okazją było, to, że moja mama, zaprawiona w bojach zbieraczka grzybów, wysłała mi kilka paczek suszonych podgrzybków i borowików.
Sos to moje odkrycie, wygląda, jak widzicie, bardzo apetycznie, a jeszcze lepszy ma potencjał. Niewątpliwie to niepierwsze moje podejście do niego.
Składniki:
- grzyby suszone
- cebula
- mąka
- ziemniaki
Wykonanie:
Grzyby zalewamy wrzątkiem i moczymy kilka godzin. Gotujemy. Możemy je pokroić, zemleć, ale najprościej wszystko zmiksować.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy. Dosypujemy lekko mąki i smażmy, tworząc zasmażkę. Dolewamy trochę wody, mieszając, aby nie zrobiły się grudki. Dodajemy grzyby razem z wodą, w której się gotowały i chwilę dusimy.
Podajemy z ziemniakami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz