sobota, 31 października 2020

Dziadowa pizza muchomorkowa

Dawno, dawno temu kiedy rodzina była jedną z największych wartości, czyli jeszcze przed religią, która wprowadziła posłuszeństwo względem boga spychając rodzinę na drugie miejsce, w okolicach października świętowano tzw. "Dziady" czyli wspomnienie przodków, z którym szersza publiczność zetknęła się przy okazji twórczości najsłynniejszego Białorusina Adama Mickiewicza. Co nie dziwi, bo rodził się Mickiewicz, to w Polsce można powiedzieć raczej o schyłku tej tradycji, w przeciwieństwie do Litwy, czy Białorusi.
Przyjęło się, że święto przypada na 31 października, choć pierwotnie nie było to takie proste, bo święto było płynne, uzależnione od faz księżyca.
Jak na święto przodków przystało, oprócz samego wspomnienia, idealna sytuacja zakładała, że przodkowie mieli odwiedzić nasze domostwo. Pozostał jeden problem - jak ich zobaczyć? :) Tu z pomocą szły rodzime muchomory czerwone. Dlatego jak tylko Paulina wysłała zdjęcie pieczarek w postaci czaszek z hasłem "ZRÓB", szybko wymyśliłem jak to wykorzystam. Tym bardziej, że kultywowanie tradycji nie oznacza w cale, że musimy jeść dania z wczesnego średniowiecza, bo inaczej możemy, jak w tej słynnej anegdocie o młodej kobiecie, odcinać końcówki pieczeni, nie wiedząc czemu (zainteresowanych odsyłam do google :)) Wystarczającym gestem będzie robienie pizzy na podpłomykach, a nie cieście drożdżowym :)

Składniki:
- mąka
- koncentrat pomidorowy
- pieczarki

                                           

Wykonanie:
Z mąki i wody ugniatamy ciasto. Słowo "ugniatamy" jest tu kluczem, bo automatycznie mówi nam jakiej konsystencji ma te ciasto być. Rozwałkowujemy na cienki placek.
Rozsmarowujemy koncentrat.
Pieczarki koimy wzdłuż. Widelcem robimy rowki na ogonkach, żeby wyglądały jak zęby, a na główkach robimy oczy czymś okrągłym. Pieczarki kładziemy na pizzy.
Wkładamy do piekarnika na nagrzanego do 180 stopni na kilka minut, tylko uwaga, bo szybko się przypala :D Żeby było bardziej czerwone to podajemy, po polsku, z ketchupem.

1 komentarz: