sobota, 15 sierpnia 2020

Panissa na Małej Panwi

Co prawda zgodnie ze zwyczajami ludowymi, a dobrze wiecie, że ja jestem fanem ludowych wierzeń, Dzień Matki Ziemi spędza się, zwyczajowo, na zbieraniu roślin, ale ja postanowiłem się oddać również ludowej rozrywce. 
Wiem, że kajaki kojarzą się z rozrywką bardziej wysublimowaną i OK, tak bywa, ale w przypadku eksplorowania nieznanych terenów, kajakarstwa górskiego, czy morskiego, a nawet jeziornego. Zorganizowane spływy kajakowe na płytkich i mało wymagających rzekach, to tzw. kultura masowa, czyli taka, jaką taki ktoś pochodzący z nizin społecznych jak ja, lubi się czasem oddawać. Wobec powyższego, nie może też być zbyt wymagająca, bo bardziej istotny od samego faktu pływania, jest element towarzyski, zwłaszcza zakrapiany, dlatego tak często jest ona wybierana na imprezy firmowe. 
Niemniej jednak, jest pewna doza egzotyki i o ile, macie czas, można się nawet czymś zachwycić, np. przepływając pod mostami czy wiaduktami. 

Cieszmy się ze starych wiaduktów, tak łatwo je chcą wysadzać :)
Przy okazji, zaobserwowaliście, że na podporach wiaduktów kolejowych, jedna strona ma inny kolor od drugiej? Zgadnijcie dlaczego :)


Można taką rzeczkę pokonać tak, że zdać się na dryf i taka taktyka czasem się sprawdza, ale są momenty, w których wypada manewrować.



Prawdziwa zabawa zaczyna się w tzw. wąskich gardłach, kiedy to zderzają się ze sobą różne koncepcje (tempa), a także jak ktoś tuż zaraz za nim postanowi nagle odwrócić kajak w poprzek sprawdzając jak poszło pozostałym, nie do końca sobie zdając sprawę, ile kajaków jest jeszcze za nim :)




Od czasu do czasu są mini plaże, gdzie możecie podpłynąć, zatrzymać się i zjeść, albo wypić co nieco. My mamy taką ekipę, że każdy coś przygotowuje i tak piknikujemy. 
Ja dostosowałem jedzenie do typu rozrywki, gdyż panissa, była pierwotnie wytwarzana ze zboża zarezerwowanego dla niższych warstw społecznych. 

Składniki:
- nasiona ciecierzycy (300 g)
- litr wody
- sól, pieprz


Wykonanie:
Ciecierzyce mielimy i rozpuszczamy w wodzie. Dodajemy przypraw i gotujemy, nieustannie mieszając, aż zgęstnieje. Wylewamy do foremki i czekamy aż stężeje. Kroimy w jakieś kształty (ja lubię frytki) i smażymy lub pieczemy.



Na koniec kilka rad.
Jeśli: 
- irytuje Cię biesiadny klimat, wóda, krzyki i biesiadna muzyka, czyli to co najgorsze wyszło z folku
- masz dużo empatii w stosunku do dzieci, które czasem płaczą, podczas gdy ich rodzice dobrze się bawią
- chciałbyś przepłynąć rzekę bez kolizji z innymi uczestnikami ruchu
- liczysz, że inni uczestnicy będą się przejmowali, ze ktoś jeszcze oprócz nich jest na trasie
- chcesz wrócić suchy
- nie lubisz tłumów
- nie chcesz mieć stłuczeń od kajaka, który nagle na ciebie wpadnie
- myślisz, że będziesz się rozkoszował dziką przyrodą
- liczysz, że każdy, łącznie z Tobą, w 5 min nauczy się dobrze sterować kajakiem

NIE PŁYŃ!!!

a oprócz tego:
- przełam swoją introwertyczną naturę i krzyknij "UWAGA" jeśli masz zamiar stuknąć w inny kajak, oszczędzisz tym samy komuś urazów ręki, będzie Ci wdzięczny, a na pewno nie będzie wnerwiony :)
- nie zatrzymuj się w okolicy trudniejszych momentów


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz