Kiedyś rozmawiałem z psychiatrą, do którego przyszła pani twierdząca, że wchodzi w interakcje z diabłem. Lekarz wysłał ją na egzorcyzmy. Zapytałem czy to pomogło. Odpowiedział, nie ważne, ważne, że jej pomogło.
Miniona noc była tak samo długa jak dzień. Takie zjawisko nazywamy równonocą. Potem dni stają się coraz dłuższe. Dlatego ludzie, obserwując również to co się dzieje w naturze, wierzyli, że świat się odradza. Co za tym idzie, jedną z tradycji ludowych była Maslenica, czyli świętowanie nie tylko całego dnia, ale tygodnia poprzedzającego, spożywaniem, przypominających słońce naleśników, w ilościach niestandardowych. Warto ten zwyczaj praktykować, gdyż, z uwagi na epidemię, potrzebujemy tego, aby świat się odrodził. Czy to nam pomoże? Z naukowego punktu widzenia w ogóle, ale nam pomoże się lepiej poczuć przez jakiś czas.
W samych folklorystycznych gusłach ludowych czy to paleniu kukły, składaniu ofiar z jedzenia, okadzaniu ziołami czy kropieniu wodą przez kapłana nie ma nic złego, a także dostrzegam pewien zbawienny wpływ na nastrój człowieka pod pewnymi warunkami:
- nie uważamy ich za bardziej skuteczne niż naukę
- nie przeszkadzamy nauce, tj. nie występujemy takowymi przeciwko zaleceniom naukowym
- nie przeszkadzamy nikomu
Zgodnie z ludowym zwyczajem postanowiłem sobie przygotować naleśniki z masłem orzechowym, wyrobionym z orzechów, oczywiście włoskich :) których dwie skrzynki stoją u mnie w kuchni i czekały właśnie na ten moment, kiedy będę uziemiony w domu.
Orzechy przydadzą Wam się w tym czasie, gdyż mają sporo cynku i wapnia poprawiającego odporność, magnezu i żelaza, które poprawią Wasze samopoczucie. No i przede wszystkim pamiętajcie: zgodnie z zaleceniami - to bakterie się głodzi, WIRUSY SIĘ KARMI.
Mąkę to pewnie wszyscy macie - widziałem w sklepach :)
Mąkę to pewnie wszyscy macie - widziałem w sklepach :)
Składniki:
- mąka
- olej
- orzechy włoskie
- cynamon
Wykonanie:
Z mąki i wody robimy lejące się ciasto do którego dajemy trochę oleju, a następnie smażymy naleśniki.
Orzechy rozłupujemy i miksujemy dodając trochę oleju i szczyptę cynamonu, chyba, ze ktoś nie lubi, to może bez. Mnie osobiście ten lekko gorzki smak odpowiada, dlatego nie ściągałem łupinek.
Hm... A mogę zapytać po co olej? Walory smakowe? Konsystencja?
OdpowiedzUsuńMasło z orzechów włoskich mi wyszło bez dodatku, stąd zaintrygował mnie ten tajny składnik.
Do konsystencji, ale skoro Ciebie zadowala bez, to nie widzę powodu, dla który miałabyś go lać :)
Usuń