czwartek, 31 października 2019

Pieczone trufle kanadyjskie z czosnkiem niedźwiedzim i kapusta w sosie chrzanowym

Ostatnio wracając domu przez kawałek zieleni zauważyłem wyjątkowo rzucające się w oczy wysokie kwiaty, które lubią sobie rosnąć pod płotami. Spieszyłem się i nie miałem przy sobie odpowiedniego wyposażenia, dlatego tylko wyrwałem jeden sprawdzając czy interesujący mnie towar znajduje się w korzeniach. Wynik był pozytywny, więc postanowiłem wybrać się na łowy. 
Z racji tego, że polowanie przypadło na porę poobiednią, a pora poobiednia to pora po pracy, z kolei dość szybko robi się ciemno, dlatego oprócz worka, do którego będę wkładał moje zdobycze i rękawiczek, musiałem się również zaopatrzyć w latarkę czołową. Nie wiem czy fakt, iż przechodzący przez skwer ludzie jakoś często wybierali drogę koło mnie zawdzięczam temu, że z uwagi na porę myśleli, że robię coś nielegalnego, czy może brali mnie za wariata, a może jedno i drugie. Chciałbym, naprawdę chciałbym, żeby któremuś chodziło o poszerzenie swoich horyzontów, ale spotkanie kogoś przy takiej okazji jest tak trudne, jak to określił David McCallum w filmie Mosquito Squadron - "Jak splunięcie prosto w oko oficerowi lotnictwa z okna przejeżdżającego ekspresu :) W każdym razie nakopałem tego całą torbę i postanowiłem jakoś przyrządzić. Zdecydowałem najprościej jak się da, upiec. Żeby przełamać smak, postanowiłem podać z czerwoną kapustą.
Zaniosłem to dzisiaj do pracy żeby poszerzyć horyzonty współpracowników, dlatego zdjęcie z zakładowej stołówki.

Składniki:
- bulwy topinamburu aka trufli kanadyjskich aka karczochów jerozolimskich
- czosnek niedźwiedzi
- kapusta czerwona 
- chrzan tarty
- ocet


Wykonanie:
Topinambur obieramy, co zajmie nam pewnie sporo czasu, polewamy olejem i wkładamy do piekarnika nastawionego do poziomu 180 stopni Celsjusza na około 20 minut. Posypujemy czosnkiem niedźwiedzim.
Kapustę trzemy, dodajemy chrzanu i trochę octu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz