czwartek, 24 października 2019

Frito pie

Dzisiaj przypada amerykański Dzień Jedzenia. Nie będziemy się specjalnie skupiać na samej "Ameryce", co raczej na genezie powstania tego dnia. Po II Wojnie Światowej koncerny żywieniowe starały się wprowadzić do amerykańskich (i nie tylko) domów jedzenie, które do tej pory było produkowane dla wojska. Na jedzeniu przetworzonym marża była znacznie większa niż na półproduktach, także było się o co starać. Na początku ze słabym skutkiem. Co prawda masowe zatrudnianie się przez kobiety zaczęło się trochę wcześniej, jednak ten trend w pewnym tempie postępował.  Kiedy kolejne kobiety chciały wyjść z roli gospodyń domowych, doprowadzało to, delikatnie mówiąc do pewnych nieporozumień w rodzinie. Producenci żywności uważający tradycyjne gotowanie za największa przeszkodę, doskonale wiedzieli do której części uczuć się zgłosić i zaczęli przedstawiać gotowanie jako czynność stresującą, przestarzałą, a nawet jako formę niewolnictwa. W dodatku dostarczyli produkt, który zapracowana kobieta mogła przygotować swojemu mężowi w mgnieniu oka, a nawet on, nie posiadając specjalnych zdolności mógł zrobić sobie sam. Tak w latach 70-tych jedzenie w paczkach, czy innych pojemnikach, trafiło do domów. Był tylko jeden problem - koncerny nie gotują tak jak w domu. Nie wierzycie? Spójrzcie na skład :) W dodatku to jedzenie wcale nie było tanie. W ramach przeciwdziałania temu co spowodowała industrializacja przemysłu żywieniowego, czyli niezdrowym trendom odżywiania, wprowadzono Dzień Jedzenia, który przypadał na 24 października. Problem był taki, że ten dzień musiał się mierzyć z "biznesem" dysponującym wielką kasą, dlatego obchody nie trwały długo i już kilka lat później o nim zapomniano. 
W 2011, kiedy problem chorób spowodowanych złą dietą stał się tak poważny, że skala jego mogła zagrozić rynkowi pracy i sile nabywczej konsumentów przez ich znaczną redukcję, przypomniano sobie o tym dniu i obchodzi się go do dziś. Jako, że USA od lat mówi ludziom jak mają żyć, obchodzimy tego dnia również Światowy Dzień Walki z Otyłością, co trochę świadczy o specyficznym poczuciu humoru :)

Danie, które dziś Wam zaserwuję, to kwintesencja tamtejszej kuchni. Indiańska podstawa w sztucznej torbie z średnio zdrowymi przekąskami. Średnio, bo jednak te kukurydziane są trochę zdrowsze od chipsów ziemniaczanych :)

Składniki:
- puszka czerwonej fasoli
- koncentrat pomidorowy
- kukurydza konserwowa
- paczka nachosów
- chilli


Wykonanie:
Fasolę wlewamy do garnka wraz z zalewą, dodajemy koncentratu oraz kukurydzy i gotujemy. Dodajemy chilli.
Paczkę nachosów rozcinamy wzdłuż dłuższej krawędzi i dodajemy przygotowany wcześniej, jeszcze ciepły sos.

1 komentarz: