Kiedyś bywałem często na Wielkopolsce zwanej przez niektórych Krainą Podziemnej Pomarańczy, gdzie mam nadzieję, że nie jest to obraźliwe, bo uważam ziemniaka za bardzo ważne warzywo. Teraz trochę rzadziej, ale pamiętam tam taką potrawę jak pyry z gzikiem czyli ziemniaki z odpowiednio przyprawionym twarożkiem. Ja postanowiłem zrobić inną wersję, ze sfermentowanych płatków owsianych, bo same w sobie są bardzo zdrowe, a sfermentowane to już w ogóle :), którą musiałem odpowiednio nazwać. Z racji tego że smak jest podobny, ale z innego składnika, musiałem precyzyjnie, zgodnie z nowymi wytycznymi, określić składnik wiodący, dlatego nazwałem to pieszczotliwie owsik.
Jak większość moich czytelników wie, w wolnej chwili uprawiam sporty walki, a konkretnie Brazylijskie Jujitsu. Nie chodzi o to czy mam w tej kwestii jakieś wyjątkowe osiągnięcia czy nie mam. Chodzi o to, że stało się to pewną rutyną oraz sprawia mi to strasznie dużo frajdy. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że uszkodziłem sobie rękę w łokciu, w sensie boli :) Lipa o tyle, że muszę sobie zrobić przerwę. Postanowiłem wspomóc się trochę darami natury (ziołami), które oprócz działania przeciwzapalnego i zbawiennego na stawy, ma też ciekawy smak. Mowa o zielu podagrycznika, który wygląda tak:
Kolejny wpis z cyklu #smutnejedzeniewpracy
Składniki:
- ziemniaki
- płatki owsiane
- nasiona słonecznika
- ziele podagrycznika
Wykonanie:
Całą sprawę musimy zacząć już 3 dni wcześniej.
Miksujemy płatki owsiane na mąkę. Dolewamy trochę wody, dokładnie mieszamy i odstawiamy. Zakładam, ze nie mieszkacie w laboratorium i macie sporo bakterii w powietrzu, dlatego, przy tej pogodzie, powinny wystarczyć dwa, góra trzy dni. Tak czy siak, codziennie musicie to mieszać, a poznacie, że jest dobre, kiedy zacznie pachnieć jak śmietana.
Ziemniaki gotujemy w obierkach.
Podagrycznik myjemy, miksujemy na pesto ze słonecznikiem i odrobiną oleju, a następnie mieszamy z płatkami owsianymi.
Ja lubię ziemniaki rozkroić i włożyć masę do środka, ale jak kto chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz