Ostatnio byłem trochę w rozjazdach, dlatego lekko Was zaniedbałem moi czytelnicy :) Między innymi byłem w Warszawie na szkoleniu. Nie będę Was zanudzał szczegółami, gdyż prawdopodobnie wiedza ta jest dla Was nieistotna, natomiast okazuje się, że nawet taka podróż, może zainspirować do stworzenia jakiegoś dania. Szkolenie odbywało się w typowym biurowcu, w którego holu rozpylano jakiś zapach, a baza żywieniowa oparta była na barze szybkiej obsługi, który był na poziomie ośrodka wczasowego w małej nadmorskiej miejscowości. Nie, tam nie dostałem mojej inspiracji. Chodziłem na obiady, korzystając z bogatej bazy żywieniowej tego miasta, ale, pomimo, że jedzenie było dobre, to równie dobrze mi znane, dlatego tam też mnie nic nie zainspirowało. Zainspirowała mnie młoda dziewczyna rozdająca ulotki, a będąc bardziej precyzyjnym, zainspirowała mnie ulotka, którą za jej sprawą dostałem. Była to reklama baru z kuchnią indyjską i, co bardzo istotne, był tam krótki opis czym jest danie. Tak trafiłem na danie, które dziś wam przedstawię, kontynuując trend - smutne jedzenie w pracy.
Składniki:
- ciecierzyca
- ziemniaki
Wykonanie:
Ciecierzycę moczymy kilka godzin, a następnie gotujemy w małej ilości wody wraz z pokrojonymi ziemniakami. Ja osobiście lubię, jak ziemniaki, w takiej sytuacji się rozgotują, dlatego po momencie, w którym były już zdatne do jedzenia, postanowiłem wszystko jeszcze trochę dusić pod przykryciem.

Takiego dania jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńTanie, proste, kryzysowe. Wyczerpuje wszystkie wymogi szyldu pod którym występuje.
OdpowiedzUsuńAle: Bez omasty, jakiegoś zielska i sugerowanych przypraw :-(
Wiem jak wychować "kuchennego luzaka" , należy podzielić się z nim przepisem na bardzo smaczne danie. Tylko nie podać najważniejszych szczegółów niech straci NIEPOTRZEBNIE trochę CZASU i spieprzy bez kluczowych wskazówek to danie! :-)
Są tacy, którzy potrafią przypalić nawet wodę na herbatę. Aż tak źle ze mną nie jest, ale lubię przeczytać, że : :z tym lepiej niż z tamtym smakuje a czegoś tam się nie zaleca lub właśnie polecane przez dietetyków.
Tak, to nie tu. Widzę :-(
Pies