Miesiąc temu w tej części świata, zupełnie porzucając swoją tożsamość, którą się tak podobno szczycimy, obchodzono tu święto patrona chorych psychicznie, z niewiadomych przyczyn nazywane świętem zakochanych. Obchody tego święta, mniej więcej jak innych świąt w roku, polegają na masowej konsumpcji. W odróżnieniu jednak do tzw. wigilii, tu jest ona mniej wysublimowana i ociera się o kicz, gdyż głównie kupuje się różne gadżety w różnych odcieniach czerwieni, produkowane z plastiku w dalekiej Azji. Z jakiegoś powodu, powodzeniem cieszą się knajpy z kuchnią włoską, głównie śmieciową. Musicie przyznać, że zapraszanie na specjalną okazję kogoś do fast foodu, też jest lekko kiczowate :)
Tego samego dnia w jeszcze dalszej Azji, bo w Japonii obchodzi się dzień czekoladek. Z jednej strony awersja Japończyków do chrześcijaństwa eliminuje celebrowanie dnia świętego chrześcijańskiego, z drugiej strony strategiczne położenie podczas zimnej wojny spowodowało, że Japonia trochę nasiąkła amerykańską kulturą. Tego dnia, mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni wyrażają sobie wdzięczność za pomocą czekoladek i w cale nie musza to być osoby zakochane. Najważniejsze, że robią to kobiety. Miesiąc później, czyli w dzień liczby PI, nazywanym tam Dniem Białym, mężczyźni się odwdzięczają się również kupując prezenty, dzięki czemu równowaga jest zachowana :)
Tego samego dnia w jeszcze dalszej Azji, bo w Japonii obchodzi się dzień czekoladek. Z jednej strony awersja Japończyków do chrześcijaństwa eliminuje celebrowanie dnia świętego chrześcijańskiego, z drugiej strony strategiczne położenie podczas zimnej wojny spowodowało, że Japonia trochę nasiąkła amerykańską kulturą. Tego dnia, mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni wyrażają sobie wdzięczność za pomocą czekoladek i w cale nie musza to być osoby zakochane. Najważniejsze, że robią to kobiety. Miesiąc później, czyli w dzień liczby PI, nazywanym tam Dniem Białym, mężczyźni się odwdzięczają się również kupując prezenty, dzięki czemu równowaga jest zachowana :)
Prawdopodobnie amerykańscy mężczyźni pozazdrościli Japończykom tej równowagi i w odpowiedzi na dzień św. Walentego wymyślili Dzień Steka i Loda. Są zarzuty, że te święto jest trochę wulgarne, żeby nie powiedzieć "burackie". W pełni się zgadzam, ale w odpowiedzi na tak kiczowate święto jakim są Walentynki, nie sposób było wymyślić nic innego.
Zazwyczaj steki są wołowe, ale jak wiadomo wołowina jest droga. Ta wołowina, która się w ogóle na steki nadaje, jest jeszcze droższa. Stek znaczy zmażyć, czyli teoretycznie, czegokolwiek plaster weźmiemy i usmażymy, to będzie stekiem. Ja przygotowałem wersję kryzysową - stek z czerwonej kapusty.
Przepis na loda dałem kiedyś tu :)
Zazwyczaj steki są wołowe, ale jak wiadomo wołowina jest droga. Ta wołowina, która się w ogóle na steki nadaje, jest jeszcze droższa. Stek znaczy zmażyć, czyli teoretycznie, czegokolwiek plaster weźmiemy i usmażymy, to będzie stekiem. Ja przygotowałem wersję kryzysową - stek z czerwonej kapusty.
Przepis na loda dałem kiedyś tu :)
Składniki:
- kapusta czerwona
- mieszanka przypraw do mięsa
- olej
Wykonanie:
Kapustę kroimy w ok. 2-centymetrowe plastry i smarujemy olejem wymieszanym z przyprawami. pieczemy w piekarniku nastawionym na 150 stopni Celsjusza, przez około 30 minut. Potem wyjmujemy i lekko podsmażamy.
Czy te steki nie sa spalone za bardzo........????
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nieapetyczne.
Na białej części widać, że są tylko rumiane.
Usuń