Inspiracja literacka, choć szerszej publiczności pewnie bardziej znany jest film pod tym tytułem. Obiecałem, przy okazji zdjęcia pomidorów, że będzie, to daje :) Tyle, że postanowiłem podać je trochę inaczej. W formie burgerów.
Dodatkowo zainspirowałem się łajnoburzą, którą ostatnio podpatrzyłem w internecie przy okazji burgerów i postanowiłem zrobić burgery z pomidorów. Tak, z pomidorów, bo i czemu nie. Współczesna kuchnia dość powszechnie zamienia znane nam do tej pory składniki na inne, że o kryzysowej, jaka ja preferuje to nie wspomnę. Dlatego będę bronił nazwy burger zarówno w przypadku tych z fasoli jak i tych z psa. Śmieszą mnie te wszystkie teksty, że burger nie może być z tego czy tamtego, bo większości tych "obrońców tradycji" burger z wieprzowiny czy z MOM, nie przeszkadza. Tak, jeśli już chcemy być szczegółowi, to prawdziwy hamburger, czyli befsztyk hamburski powinien być TYLKO z wołowiny. Tak jak zupa zwana barszczem nie może być z buraków, tylko kiszonego barszczu zwyczajnego, a chleb nie może być na drożdżach tylko na zakwasie, natomiast wędlina może być tylko z mięsa wędzonego. I tak dalej, i tak dalej.
Dodatkowo zainspirowałem się łajnoburzą, którą ostatnio podpatrzyłem w internecie przy okazji burgerów i postanowiłem zrobić burgery z pomidorów. Tak, z pomidorów, bo i czemu nie. Współczesna kuchnia dość powszechnie zamienia znane nam do tej pory składniki na inne, że o kryzysowej, jaka ja preferuje to nie wspomnę. Dlatego będę bronił nazwy burger zarówno w przypadku tych z fasoli jak i tych z psa. Śmieszą mnie te wszystkie teksty, że burger nie może być z tego czy tamtego, bo większości tych "obrońców tradycji" burger z wieprzowiny czy z MOM, nie przeszkadza. Tak, jeśli już chcemy być szczegółowi, to prawdziwy hamburger, czyli befsztyk hamburski powinien być TYLKO z wołowiny. Tak jak zupa zwana barszczem nie może być z buraków, tylko kiszonego barszczu zwyczajnego, a chleb nie może być na drożdżach tylko na zakwasie, natomiast wędlina może być tylko z mięsa wędzonego. I tak dalej, i tak dalej.
Abstrahując od sprzeczania się na temat kryterium uzualnego, polecam poczytać co na ten temat myśli dr. hab. Katarzyna Kłosińska z Uniwersytetu Warszawskiego, członkini Rady Języka Polskiego.
Składniki:
- zielone (niedojrzałe) pomidory
- dojrzałe pomidory
- płatki owsiane
- płatki kukurydziane
- bułka
Wykonanie:
Pomidory kroimy na plasterki.
Płatki owsiane mielimy na pył, a kukurydziane na nieco większe kawałki.
Mąkę owsianą mieszamy z wodą, aby powstało nam gęste, ale lejące się ciasto. Moczymy zielone pomidory w cieście, obtaczamy w płatkach kukurydzianych i smażymy.
Podajemy w bułce razem z dojrzałymi pomidorami i np. ketchupem, oczywiście pomidorowym.
Mniam, mniam, wypróbuję na pewno przepis. Czytałam książkę więc tytuł od razu przyciągnął mój wzrok. Pozdrawiam serdecznie i będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz do mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńMniam, mega to się prezentuję - nic tylko zajadać się