Korzystając z ładnej pogody, postanowiłem trochę poeksperymentować i przygotować focaccię metodą barbecue, która niejednokrotnie jest mylona z grillowaniem. Jeśli napiszę, że istnieje pomiędzy jedną, a drugą subtelna różnica, to skłamię. Grillowanie to proces, że się tak wyrażę, agresywny i szybki, na otwartym źródle ognia czy co najmniej mocnego żaru, podczas gdy BBQ to metoda powolna, polegająca na przygotowaniu jedzenia za pomocą obiegu ciepła i dymu w zamknięciu. Postanowiłem zrobić coś podobnego kładąc foremkę z ciastem na ruszt tuż nad rozgrzanymi węglami i wszystko przykryć specjalną pokrywą.
Sama foccacia pochodzi z Włoch. Tzn. kiedy została wymyślona, to jeszcze włochy nie były włochami, co nie zmienia faktu, że była spożywana przez Etrusków, zamieszkujących tereny, które obecnie są Włochami. Ostatecznie lud ten został zromanizowany, a Rzymianie, typowo dla swojej cywilizacji, wchłonęli zdobycze cywilizacyjne podbitego narodu. Sam wypiek był lekko zmodyfikowaną wersją znanych na całym świecie podpłomyków, czyli płaskich placków. No, może nie lekko, bo istotnym składnikiem były drożdże, które miały zwiększyć objętość ciasta. Sama idea zwiększania objętości ciasta została wymyślona po drugiej stronie basenu Morza Śródziemnego przez Fenicjan, czyli lud zamieszkujący tereny obecnie będące teatrem działań wojennych, tych czy innych. Później, tak jak rzymska armia, rozlało się to po Europie.
Nazwa pochodzi od rzymskich słów panis focacius. Panis to chleb, a focacius to palenisko na środku pomieszczenia używane do przygotowywania potraw. W luźnym skojarzeniu - ognisko domowe. Co daje focaccii wyjątkowy rodzinny charakter, prawie jak w obecnych czasach grill na działce przy akompaniamencie brzdęku butelek, w których jest coś, co tylko umownie nazywamy piwem :)
Niektórzy powiedzą, że to taka pierwsza pizza i mają trochę racji :)
Składniki:
- mąka
- olej
- drożdże
- woda
- rozmaryn
- pomidory
- cebula
Wykonanie:
Małą ilość drożdży rozpuszczamy w małej ilości wody, dosypujemy mąki, trochę rozmarynu oraz dolewamy trochę oleju i tyle wody, aby można było ugnieść ciasto. Należy dobrać takie proporcje, aby ciasto było miękkie, ale nie kleiło się do rąk.
Rozpalamy grilla. Kiedy węgle będą dobrze rozżarzone, wkładamy ciasto do foremki, kładziemy ją na ruszt i całość przykrywamy pokrywą. Po 45 minutach kładziemy na to plasterki pomidora, przykrywamy i czekamy jeszcze około 30 minut. Na koniec zdejmujemy pokrywę i na goły ruszt kładziemy plasterki cebuli, Grillujemy z dwóch stron i kładziemy na focaccię.
Genialny pomysł na potrawę na nadchodzącego grilla :)
OdpowiedzUsuń