niedziela, 17 stycznia 2016

Mesir Wot

Jak pisałem w poprzednim poście w tym roku będzie modna kuchnia afrykańska. Przy czym głównie chodzi o ciekawe mieszanki przypraw. Jedną z nich jest jest berbere. W sumie co twórca to berbere, dlatego każdy robi ją po swojemu. Mieszanka jest charakterystyczna dla Etiopii. To taki kraj na wschodnim wybrzeżu Afryki.
Jednym z bardziej znanych trendów związanych z tym krajem jest ruch Rastafari, znany głównie za sprawą Boba Marleya, który wprowadził jamajski folklor do popkultury. W popularności pomogła mu przedwczesna śmierć, której przyczyną była kontuzja podczas gry w piłkę nożną. Nigdy nie lubiłem tego sportu :)
Sam ruch wymyślił sobie, że jak to u nas mawiają: "przewielebny" cesarz Halje Syllasje I, który panował od 1930 do 1974 roku, z pięcioletnią przerwą, podczas której władzę w tym kraju przejęły faszystowskie Włochy, był wcieleniem boga Jah. Miał mieć dzięki temu moc wprowadzenia pokoju na świecie. Sam cesarz umarł, a wojny na świecie mają się bardzo dobrze. Za to człowiek, którego korzenie znajdują się w graniczącej z Etiopią Kenii, stojący na czele kraju, który prowadzi najwięcej konfliktów zbrojnych, dostaje pokojową nagrodę Nobla :)

Składniki:
- mąka
- sok z cytryny lub ocet
- soda oczyszczona
- czerwona soczewica
- cebula
- 4 części chilli
- 1 część kardamonu
- 1 część imbiru
- 1 część kolendry
- 1 część czerwonej papryki
- 1 część pieprzu
- 1 część gałki muszkatołowej
- opcjonalnie trochę cynamonu


Wykonanie:
Do mąki dodajemy wody, aby powstało nam naleśnikowe ciasto. Dodajemy sody oczyszczonej i cytryny. Cytryna da nam specyficzny kwaśny smak typowy dla placków injera (oryginalnie w wyniku fermentacji), a poza tym, w połączeniu z sodą spowoduje, że placki będą bardziej puszyste.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy. Dodajemy przyprawy i ugotowaną soczewicę. Dodajemy więcej wody i gotujemy aż się zredukuje.

1 komentarz: