Kolejny przepis wykorzystujący bogactwo naszych lasów - grzyby. Na czym polega innowacyjność tych kopytek? Przede wszystkim na tym, że nie ma dodanej mąki do sosu tak jak to się zwykle u nas robi. Kolejna sprawa to taka, że grzyby są w całkiem dużych kawałkach. Wreszcie sam kształt kopytek czyli trójkąty, ale to mały detal. Każda opcja, zawiesisty mączny sos jak i tłuszcz ma swoje plusy. Plusem pierwszego jest to, że są bardziej kaloryczne, danie wygląda na solidniejsze, a co najważniejsze można nim zamaskować zepsute jedzenie. Drugi natomiast jest mniej kaloryczny, co dla niektórych jest plusem, oraz zdecydowanie lepiej wygląda na zdjęciach (jakby mi to nagle zaczęło sprawiać różnicę) :)
Składniki:
- grzyby
- ugotowane ziemniaki z poprzedniego dnia
- mąka
- mąka ziemniaczana
- olej
- natka pietruszki
Wykonanie:
Ziemniaki gnieciemy w garnku i ugniatamy równo na dnie. Wycinamy ćwiartkę koła, chyba, że mamy garnek w innym kształcie to w każdym razie 1/4. Uzupełniamy tą ćwiartkę mąką. Powinniśmy mieć koło, które w 3/4 swojej powierzchni będzie żółte i 1/4 białe. Dosypujemy trochę mąki ziemniaczanej i ugniatamy. Wkładamy na godzinę do lodówki.
Grzyby myjemy i podsmażamy na oleju. Na koniec dodajemy pietruszki. Pietruszkę smażymy tylko chwilę żeby nam nie ściemniała.
Ciasto ziemniaczane wyjmujemy z lodówki. Wałkujemy i wycinamy z niego małe trójkąty, które gotujemy w osolonej wodzie.
Ugotowane kopytka polewamy sosem grzybowym.
W lewym górnym rogu jest ankieta jakby co. To możecie zagłosować :)
Kopytka zawsze są najlepsze ! ;) A z grzybkami mniam .. zrobię jutro po grzybobraniu
OdpowiedzUsuń