wtorek, 8 czerwca 2010

Babka a la szprotka

Ze szprotkami to oprócz wyglądu i sposobu smażenia niewiele ma wspólnego, ale kiedy to zobaczyłem, takie było moje pierwsze skojarzenie. 

Składniki:
 - liście babki lancelowatej
 - mąka
 - woda
 - jajko (opcjonalnie)
Wykonanie:
Liście babki umyć i wytrzeć. Z pozostałych składników wyrobić lejące się ciasto, doprawić, moczyć liście i smażyć.

5 komentarzy:

  1. Takiej babki z trawnika, w sensie łąki? :P I to, że to się da jeść to wierzę, w to czy jest smaczne już mniej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda mi to strasznie japońsko. Bruczkowski pisał o tempurze przyrządzonej dla niego przez japońską gospodynię z liści drzew i sosnowych igieł. Tempura to taka smażenina właśnie, "coś" utytłane w cieście i na głębokim tłuszczu prędko usmażone.

    Dodam może, że powinno być ciasto zimne bardzo (na lodzie nawet), a tłuszcz gorący jak się da, to wtedy jest chrupkie i nie nasiąknięte olejem.

    Jeżeli babkę dodaje się do ziołowych herbatek, to trująca chyba być nie może ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula, tak, taką z łąki. Nie waż się z trawnika, bo cholera wie co w niej jest. Nie wiem co masz na myśli mówiąc "niesmaczne". Gorzkie nie jest jeśli o to Ci chodzi.

    OdpowiedzUsuń