Jak wyglądała kolacja świąteczna na Biegunie Południowym w 1902? Tego się możemy dowiedzieć z zapisków Ernesta Shackletona, który wraz z Robertem Falconem Scottem i Edwardem Wilsonem podjęli się w grudniu tamtego roku zdobyć biegun południowy. Ostatecznie dotarli do 82.28°S, przypłacając to odmrożeniami, kurzą ślepotą i skrajnym osłabieniem w wyniku głodu. Shackleton opisał wszystko w swoim dzienniku zatytułowanym "Desire".
Christmas breakfast:- a pannikin of seal's liver, with bacon mixed with biscuits. Each; topped up with a spoonful of blackberry jam; then I set the camera, and we took our photographs with the Union Jack flying and our sledge flags, - I arranged this by connecting a piece of rope line to the lever. Then four hours march. Had a hot lunch. I was cook:- Bovril, chocolate and Plasmon biscuit, two spoonfuls of jam each - Grand!
Teraz trochę wyjaśnienia.
Bovril to taki koncentrat, obecnie, najlepszym jego zastępnikiem jest VEGEMITE, o który jest afera w australijskich więzieniach.
Plasmon biscuits - to ciastka plasmonowe, wynalezione jako bardzo pożywne i reklamowane jako pokarm dla podróżników, zwłaszcza tam, gdzie zimno. Popularne w Jugosławii.
OK, zgoda, to nie są tanie rzeczy, zwłaszcza czekolada ostatnimi czasy, ale tylko pozornie, bo to koncentraty więc teoretycznie jemy tego mniej, żeby zaspokoić zapotrzebowanie kaloryczne. W smaku kontrowersyjne, ale ma Antarktydzie by mi smakowało. Chciałem się kiedyś nawet przekonać, zgłaszając się do programu naukowego, ale mnie nie przyjęli :(
Składniki:
- ciastka plasmonowe
- czekolada
- Vegemite
- dżem porzeczkowy wysoko słodzony
Wykonanie:
Czekoladę łamiemy na małe kawałki. Ciastka kruszymy. Dodajemy łyżkę Vegemite i dwie łyżki dżemu. Mieszamy.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz