W kulinarnym świecie istnieje kilka połączeń, które dla jednych są dziwne, podczas, gdy inni zajadają się nimi ze smakiem. Do takich należą między innymi ser żółty z dżemem truskawkowym, czy pizza z ananasem. Jako ktoś kto ma E3, w teście wielkiej piątki, uwielbiam wszystkie dziwne połączenia. Napiszę o tym pewnie więcej przy innej okazji, ale tym razem skupię się na innym dziwnym połączeniu, jakie znalazłem, a które było popularne w stanie Iowa, głównie w szkolnych stołówkach.
Są różne historie związane z pochodzeniem tego dania. Jedna twierdzi, że na szkolnych stołówkach był przykaz, że w menu musiało się znaleźć coś zbożowego i białkowego. Ktoś stwierdził, że to będzie całkiem zabawne, a uczniom się spodobało.
Jedni twierdzą, że to było ulubione śniadanie drwali, gdzie liczyło się dużo kalorii.
Kucharze dorobili do tego ideologię i twierdzą, że podczas duszenia chili jest tak dużo czasu, że można w tym czasie robić cynamonki.
Nikt nie wie, która historia jest prawdziwa, ale wytyczne na stołówkach się zmieniły i już się ich nie podaje. Za to w fast foodowych knajpach jeszcze są popularne.
Składniki:
- cynamonka
- fasola czerwona
- pomidory w puszce
- chili
Wykonanie:
Fasolę z zalewą łączymy z pomidorami i dusimy. Dodajemy chili i możemy wsbogacić jakimś mielonym mięsem.
Podajemy z podartą cynamonką. Najlepiej podać w jednej misce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz