Danie na ciężkie czasy. Rodzaj ormiańskiego pieczywa nadziewany różnymi roślinami. Popularny w Armenii i kontrowersyjnym Górnym Karabachu. Szerszej publiczności Ormianie byli znani z książki Stefana Żeromskiego - Przedwiośnie. Oczywiście musiałem je dostosować do naszych warunków, bo niektórych popularnych roślin, używanych jako nadzienie, nie mam w okolicy. tym samym wyszło danie na wyjątkowo ciężkie czasy. Idealne, żeby zabrać ze sobą na wycieczkę. Natomiast, wbrew temu co sądzi, jak go nazwała publikująca pod pseudonimem Anastazja Potocka, Marzena Domaros, Lubieżny Erotoman, w Polsce do jedzenia nadaje się nie tylko szczaw (zresztą bardzo popularny na Zakaukaziu).
Składniki:
- mąka
- olej
- woda
- różne rośliny jadalne (zdjęcie i opis poniżej)
- Podagrycznik pospolity - liście
- Chrzan pospolity - liście
- Babka zwyczajna - liście
- Koniczyna biała - kwiaty
- Komosa biała - młode pędy
- Babka lancetowata - liście
Wspaniały taki podpłomyk :). Dziękuję za kolejny pomysł w akcji :)
OdpowiedzUsuńA kto ten lubieżny erotoman?
OdpowiedzUsuńNajwiększy miłośnik szczawiu - Stefan Niesiołowski :)
UsuńNigdy nie jadłam takich chlebków.
OdpowiedzUsuń