piątek, 24 września 2021

Mój pierwszy raz z Amanitą, czyli sznycel górski z ... muchomora

jako, że sezon górski zaczyna kończy się dla mnie w lipcu i zaczyna we wrześniu, pojechałem sobie w Bieszczady. Tutejsze lasy obfitują w grzyby wszelkiej maści. Jednym z nich jest hit tego sezonu muchomor czerwieniejący. Hit sezonu u nas, bo nasi południowi sąsiedzi znają go od dawna. O tym grzybie pierwszy raz usłyszałem od kolegi z liceum, którego przez przypadek spotkałem po latach. Zajawiła mnie na niego koleżanka Paulina, fascynatka leśnych wypraw o charakterze zbierackim. Celowo nie używam tu słowa "grzybiarka" gdyż to ostatnio jest używane dla innej formy aktywności :)
W każdym razie zanim się zainteresowałem tym grzybem, byłem przekonany, że muchomor czerwieniejący to wyblakły na słońcu muchomor czerwony. Jednak okazuje się, że, kolokwialnie mówiąc, nawet koło siebie nie leżały. 
Ten drugi, choć, ze względu na swoją jaskrawą kolorystykę, w kreskówkach dla dzieci funkcjonuje jako symbol grzyba trującego, jest grzybem uznanym za niejadalny. W tradycji ludowej pełnił raczej funkcję rekreacyjną, gdyż odurzano się nim przy okazji świąt, stąd antropologiczna teoria o stroju Mikołaja, o której pisałem tutaj.
Ten pierwszy jest uznawany za grzyb jadalny. Jest bardzo smaczny, o strukturze przypominającej mięso ryb. 
jak je odróżnić i jak nie pomylić go z czym innym? W zasadzie różnic jest wiele, np. kolor blady ceglasty, mało wyraziste plamki itp, ale najważniejsza ukrywa się w jego nazwie. Miąższ czerwienieje przy przełamaniu trochę jak w przypadku rydza. 
jako, że to mój pierwszy raz, a i możliwości w kwaterze górskiej są ograniczone, postanowiłem po prostu usmażyć go jak sznycel i zjeść go z bułką. Oczywiście sam fakt jedzenie muchomora jest na tyle creepy, że nawiązanie do opowiadania Rolanda Topora nie jest przypadkowe.

Składniki:
- muchomor czerwieniejący
- cebula (opcjonalnie)
- pieczywo (opcjonalnie)


Wykonanie:
Kapelusz muchomora myjemy, zmywając z niego plamki.
Solimy z dwóch stron i wrzucamy na patelnie, smażąc również z dwóch stron.
Ja podałem z podsmażoną cebulą i lokalną bułką, ale możecie go zjeść z czymkolwiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz