Doszły mnie słuchy, że po ostatniej rumuńskiej potrawie, czytelnicy mieli pewien niedosyt. Może dlatego, że zbliżają się święta, a Rumuni zawsze obchodzili je z hukiem, nawet jeśli jest to huk karabinu maszynowego jak 31 lat temu, kiedy to sobie zafundowali najlepszy prezent choinkowy jaki mogli :)
To danie, podobnie jak to sprzed tygodnia, jest również bardzo proste, dlatego postanowiłem dostosować je do obecnych czasów i zrobić je w formie, jak to mój kolega mówi, hipsterskich ciastek.
To danie, podobnie jak to sprzed tygodnia, jest również bardzo proste, dlatego postanowiłem dostosować je do obecnych czasów i zrobić je w formie, jak to mój kolega mówi, hipsterskich ciastek.
Składniki:
- fasola
- marchewka
- cebula
- koncentrat pomidorowy
Wykonanie:
Fasolę moczymy kilka godzin z łyżeczką sody oczyszczonej. Odlewamy wodę, dolewamy nową i gotujemy. Marchewkę też gotujemy, ale jej nie musimy wcześniej moczyć. Miksujemy razem ugotowaną fasolę i marchewkę w takich proporcjach, żeby fasoli było zdecydowanie więcej.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy. Mieszamy z koncentratem pomidorowym i chwilę smażymy.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy. Mieszamy z koncentratem pomidorowym i chwilę smażymy.
Masę fasolową wkładamy do form mufinkowych i pieczemy w nagrzanym do 180 stopni Celsjusza piekarniku aż się zarumienią. Dekorujemy cebulą.
To danie jest naprawdę kultowe w Rumunii i stanowi podstawowy element lokalnego menu dla osób, które nie jedzą mięsa. :-) Cebula jest też często - zwłaszcza w węgierskich regionach - podsmażana nie z pomidorami, a ze słodką papryką.
OdpowiedzUsuńNatomiast sama nazwa dania oznacza "(z)bita fasola" i dawniej była wykonywana przez bicie fasoli taką pałką, jaką u nas zwykle ucierało się ciasta. Często zresztą fasolę biło się przez sito, dla uzyskania lepszej, gładszej konsystencji.