środa, 15 kwietnia 2020

Pieczone frytki ze specjalną posypką

Specjalny stan wymaga specjalnych rozwiązań. Pracuję w domu, ćwiczę w domu i ogólnie siedzę w domu. Siedzę nie dlatego, że mi ktoś kazał, tylko dlatego, że takie były zalecenia naukowców, a ja uznaję ich autorytet. Nie uznaję zakazu samodzielnego spaceru po lesie, bo ten nie miał nic wspólnego z naukową opinią. Czasem przeniosę się w odosobnione miejsce za pomocą własnego środka transportu, ale zasadniczo siedzę. Trzymać mnie w domu na siłę i tak nikt nie trzyma, bo nie ma przepisu, który mówi, że mam precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie dokąd idę, a nie mogę zostać skazany na podstawie domysłu,  natomiast jest jeszcze jeden powód, dla którego siedzę w domu. Siedzę, bo jest wielu, którzy by siedzieć chcieli, ale siedzieć nie mogą. Jest to taki mały gest szacunku do pracowników przemysłowych, produkcyjnych, handlowych, usługowych i opieki zdrowotnej.

Siedzę i obserwuję, myślę i staram się prognozować. Liczyłem na dwa skutki obecnego stanu, z czego jeden już miał miejsce, a drugi jest na dobrej drodze.
W latach 90-tych w wyniku zmiany prawa aborcyjnego zaczęły powstawać "podziemne" gabinety ginekologiczne w wyniku faktu, że jest popyta na tego typu usługi. Dzisiaj, kiedy zamykane są drobne zakłady usługowe, przy istniejącym popycie liczę na to, że część usług zejdzie do szarej strefy, gdyż miara bogactwa kraju jest siła nabywcza obywateli, niezależnie od tego czy zarobili pieniądze legalnie, czy "spadły im z nieba". To powoli się dzieje.
Co natomiast się stało, a co mnie bardzo cieszy, to policja swoją nadgorliwością przypomniała wszystkim po co została stworzona w XVII wieku - że, w przeciwieństwie do straży pożarnej, nie jest formacją, która ma służyć społeczeństwu. Dzięki czemu, pomimo szeregu akcji promocyjnych w mediach społecznościowych, została znów zdegradowana do poziomu ZOMO.
Co mnie martwi w niedalekiej przyszłości? Na pewno wzrost bezrobocia, a co za tym idzie wzrost przestępczości, który przy policji zajmującej się ściganiem biegaczy po parku nastąpi szybko, a niezależnie od tego jakie były motywy postępowania przestępcy (nie zawsze prawo idzie w parze z etyką czy sprawiedliwością) bycie ofiarą przestępstwa to średnia przyjemność.

Skoro już siedzę w domu to oglądam też filmy, a do filmów fajnie coś przekąsić. Tylko UWAGA.  Niejaki Brian Wansink, który skompromitował się później teorią "niebieskiego talerza" doszedł wcześniej do bardzo ciekawych wniosków. Jeśli coś odwróci naszą uwagę, np. film, to jesteśmy w stanie zjeść więcej niż zazwyczaj. Dlatego ostrożnie :)

Postanowiłem przygotować frytki, ale nie smażone na głębokim oleju, co by było niewskazane przy zmniejszonej aktywności fizycznej, tylko pieczone w piekarniku. Chciałem, żeby z wierzchu zrobiła się chrupiąca skórka. A następnie posypałem to specjalną przyprawą do frytek. Można trochę skropić tłuszczem.

Składniki:
- ziemniaki
- 2 łyżeczki słodkiej papryki
- łyżeczka soli
- łyżeczka czosnku granulowanego
- łyżeczka chilli


Wykonanie:
Ziemniaki obieramy i kroimy na frytki. Przyprawy mieszamy.
Frytki wkładamy do nagrzanego do 200 stopni Celsjusza piekarnika na jakieś 20 - 30 minut.

2 komentarze:

  1. posiłek przy tym filmie? hohooo... chociaz ja pamietam ze chyba tez cos jadlem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film to tylko film, nawet ciała na nich wyglądają inaczej :)

      Usuń