środa, 8 stycznia 2020

Luksemburski Gromperekichelcher

Ostatnio byłem w Luksemburgu, to taki mały kraj pomiędzy Francją, Niemcami, a Belgią. Duży jak 5 Warszaw, ale ma 3 razy mniej ludności. Ze względu na bardzo dobre wykorzystanie złóż żelaza, a później regulacje podatkowe , pozwalające uniknięcia wielkim firmom płacenia wysokich podatków, stał się jednym z najbogatszych krajów na świecie, w rozumieniu dochodu na mieszkańca.

Największym miastem i siłą rzeczy jedynym dużym jest, oczywiście, Luksemburg, który ma opinie najnudniejszego miasta w tej części świata. Postanowiłem się przekonać osobiście :)

Jadąc do stolicy stwierdziłem, że zobaczę jedną z (zaraz po zamkach) głównych atrakcji regionu, znajdujący się w tzw. Szwajcarii Luksemburskiej, wodospad Schiessentümpel. Powiem tak. Na zdjęciach reklamowych wyglądał inaczej, a deszcz, który padał poprzedniego dnia, powodując specyficzne zabarwienie wody, nie pomógł :)


Sama Szwajcaria, to takie podrasowane Góry Stołowe. Zasadniczo proste szlaki, ale wśród malowniczych skał. Nastawione raczej na spacer i relaks niż wspinaczkę. Stąd też wysokie zagęszczenie ludzi, ale dalej lepiej niż w Tatrach :)


Kiedyś słyszałem, że w jakimś południowoamerykańskim kraju na okres świąt umieszczono w dżungli choinki mając nadzieję, że z tego powodu lokalna partyzantka wstrzyma się na ten czas z działaniami wojennymi. Nie wiem z kim prowadzi wojnę Luksemburg :)


Kiedy wejdziecie sobie na Atlas Obscura, pokazujący ciekawe, zazwyczaj inne niż w oficjalnych przewodnikach miejsca do zwiedzania, w przypadku Luksemburga nie ma za wiele pozycji. Podobno te miejskie balkony uchodzą za jedne z ładniejszych na świecie. Przyznaję, są bardzo ładne, ale to koniec atrakcji.


Natomiast to, że nie ma tam nic konkretnego nie oznacza, że miasto nie jest ładne. Jak dla mnie to takie połączenie Wałbrzycha i Monachium. Mają na przykład świetny park w samym centrum.


Nad którym wznosi się most Adolfa. Co jest takiego ciekawego w tym moście, poza tym, ze jest Adolfa? Że nie musimy iść górą, gdzie jeżdżą samochody i jest głośno, a możemy iść kładką powieszoną pod mostem.


Jest tam też Katedra Notre Dame. Jeśli zostanie popełnione jakieś przestępstwo, to podczas szukaniu podejrzanych, szuka się tych, którzy w wyniku tego zdarzenia osiągnęli największą korzyść. Po wydarzeniach z kwietnia, to jest jedyna Katedra Notre Dame :)


Rynek i okoliczne uliczki też spełniają standardy estetyczne :)


Podobnie jak w Gliwicach, autobus 32 zabierze Was w ciekawe miejsce :)


Reasumując. Miasto bardzo ładne, ale nie ma tam nic konkretnego. Nie polecam kilkudniowej wycieczki tylko po to, żeby zwiedzić stolicę. Zalecam zwiedzać je przejazdem. Zaparkować auto koło kazamatów, przejść się rynkiem, odwiedzić bardzo dobrze zaopatrzony sklep z grami video, a jeśli ktoś bardzo chce to znajdujący się nieopodal salon torebek w szachownicę, zjeść coś i można wracać.  No i koniecznie zatankować! Z uwagi na niskie podatki, paliwo tańsze o ok 1 PLN niż w Polsce.Z tym jedzeniem nie jest tak dobrze, tzn. o ile ktoś ma wygórowane preferencje, bo jedzenie też jest nudne, czego wyrazem jest to oto danie :) Co je wyróżnia od naszych placków ziemniaczanych? Dodatek cebuli i czosnku.

Składniki:
- ziemniaki
- cebula
- czosnek


Wykonanie:
Ziemniaki trzemy na tarce. Połowę starłem na grubej, a drugie pół na cienkiej. Dodajemy pokrojoną w drobną kostkę cebulę i wyciśnięty czosnek. Kładziemy masę na rozgrzany olej i smażymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz