Zważywszy jaka była forma kanapek w PRL oraz ich rola, utarło się, że kanapka - kawałek pieczywa z dodatkami, nie może być pełnoprawnym, a już w ogóle wykwintnym daniem. No chyba, że jest to pizza, ale o Włochach, jako geniuszach marketingu pisałem już wiele razy.
Inaczej rzecz ma się w pozostałych zakątkach świata i tak np. w takich Stanach Zjednoczonych Ameryki wczoraj był dzień poświęcony kanapce, którą nazywają łodzią podwodną, z angielskiego submarine. Z takich kanapek słynie pewna znana w Polsce sieciówka, która ma to nawet w swojej nazwie :) Skąd ta nazwa? Spójrzcie na taką kanapkę, potem na łódź podwodną i znów na kanapkę. Jak dalej nie wiecie czemu, to przyglądajcie się dalej.
W Gruzji mają taką sałatkę - pchali, z tym, że dość osobliwie podaną. Są to różne warzywa zmielone z orzechami. Właściwie jesteśmy tu ograniczeni własną wyobraźnią, bo możemy ją zrobić z bardzo wielu składników, a i podać ją możemy na rozmaite sposoby. Od podania w pojemniku, przez rozsmarowane na pieczywie, po ulepione kulki.
Postanowiłem ją wykorzystać do zrobienia mojej wersji kanapki, tym bardziej, że Gruzja, mimo tego, że leży nad morzem, nie ma w swoim posiadaniu okrętów podwodnych.
Składniki:
- buraki
- fasola szparagowa zielona
- szpinak świeży
- orzechy (najlepiej włoskie)
- ocet
- półbagietka
Wykonanie:
Buraki gotujemy i miksujemy z orzechami. Dodajemy trochę octu i formujemy kulki.
Fasolkę gotujemy, a szpinak parzymy wrzątkiem. Miksujemy razem z orzechami i oczywiście odrobiną octu.
Bułkę kroimy wzdłuż, smarujemy masą zieloną, wkładamy czerwone kulki i jeśli nie jest dla Nas wystarczająco kwaśne, możemy dodać musztardy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz