A było to tak. Był sobie kiedyś gość który pomyślał, że jak popłynie na zachód od Europy to opłynie planetę dookoła i dopłynie do Azji. Nie skomunikował się z legendarnym Janem z Kolna i trafił na dziwny ląd. Pochwalił się tym kolegom w Europie, którzy uznali to za dość ciekawy kierunek migracji. Problem w tym, że ląd był zamieszkały, ale zgodnie z prawami fizyki, gdzie większa siła wygrywa, został on rozwiązany.
Na początku przybyszom nie żyło się za dobrze i korzystali z pomocy natywnych mieszkańców, w podzięce za to zaprosili ich na wieczerzę, podczas której ci drudzy nauczyli ich wytwarzać właśnie to danie. Z racji tego, że historia stosunków białych i czerwonych była raczej krwawa, głównie w wyniku inicjatywy tych pierwszych, rocznicę tej wieczerzy obchodzą jak coś niebywałego.
Natywni mieszkańcy, ich wierzenia i styl życia, stali się jeszcze bardziej legendarni niż wspomniany wyżej Jan z Kolna. Szersza publiczność poznała ich w wyniku twórczości literackiej jednego Niemca, który nazywał się Karol May, a mniejsza dzięki twórczości Davida Lyncha.
Głównymi składnikami tego dania są kukurydza i fasola. Rodzaj fasoli zależy od regionu. Później zostało one stunningowane za pomocą pomidorów.
Potrawa, ze względu na swój budżetowy charakter przeżyła prawdziwy renesans podczas wielkiego kryzysu.
Składniki:
- puszka czerwonej fasoli
- puszka kukurydzy
- ketchup
Wykonanie:
Kukurydzę odsączamy i mieszamy w garnku z fasolą, którą wlewamy razem z zalewą. Dodajemy trochę ketchupu i podgrzewamy.
Niieeeeeeeeeeee.......... :)
OdpowiedzUsuńAle co? że tak nie było ?:)
Usuńproste i sycące. zupełnie moje smaki :) mniam
OdpowiedzUsuń