wtorek, 28 listopada 2017

Parówki po szwedzku

Jest w Polsce takie austriackie danie nazywane kotletem schabowym, który pojawia się na talerzu zazwyczaj w towarzystwie ziemniaków i surówki z kapusty. Rzadziej z mizerią.
Szwedzi też mają typowe dla siebie obiady. Po tej stronie Bałtyku, nie wyobrażamy sobie jeść parówki jako pełnoprawny główny składnik w towarzystwie ziemniaków i surówki. Po tamtej jak najbardziej. Jadają je z tłuczonymi ziemniakami i czymś co nazywa się Bostongurka. To taki dodatek, używany jak musztarda. Natomiast, oczywiście z musztardą nie ma nic wspólnego. Ja miałem gotowy, ale bardzo łatwo wykonać to samemu.

Składniki:
- jakieś parówki
- ziemniaki
- Bostongurka
lub
- ogórki gruntowe
- cebula
- sól
- ocet
- cukier
- musztarda


Wykonanie:
Ogórki i cebulę bardzo drobno kroimy. Ocet podgrzewamy i rozpuszczamy w nim cukier i sól. Proporcje, 1,5 szklanki octu, szklanka cukru, łyżka soli. Zalewamy tym ogórki. Wszystko ma być w miarę gęste. Właściwie jak ostygnie, to będzie już gotowe. Jeszcze tylko wymieszać z odrobiną musztardy.
Ziemniaki gotujemy, a następnie tłuczemy. Parówki podsmażamy.
Podajemy jak na obrazku.

Kuchnia skandynawska 2017


3 komentarze:

  1. bardzo ciekawy dodatek! zapiszę do wypróbowania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Znowu dowiedziałam się od Ciebie czegoś ciekawego. Dziękuję za udział w kolejnej edycji akcji :) Tę Bostongurkę zrobię za rok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się na przyszłość, zarówno w kwestii edukacyjnej jak i frekwencji :)

      Usuń