środa, 18 października 2017

Tarta puttanesca

Ostatnio był przepis z państwa gdzie makaron trafił w Średniowieczu. Teraz będzie z tego, do którego trafił zaraz po tej epoce naukowego uwstecznienia. Co prawda delikatnie zmodyfikowana, bo ile można podawać makaron z pomidorami. Tym razem spaghetti puttanesca posłużyło jako wypełnienie do tarty i tak powstała tarta puttanesca.
Nazwa dość kontrowersyjna, bo w dosłownym tłumaczeniu puttanesca oznacza bardzo brzydkie słowo. Na tyle kontrowersyjna, że nie będziemy tego tłumaczyć. Zresztą pewne rzeczy przetłumaczone brzmią głupio, vide - hot-dog.
Jak na ciekawą nazwę przystało,  ma ona niejedną genezę. Każda tak samo prawdziwa niczym kot Schrödingera.
  • Jedna mówi o pewnym restauratorze, do którego przyszli bardzo głodni ludzie. Byli tak bardzo głodni, że poziom swojego głodu określali wyrazem innym i znacznie mocniej brzmiącym niż "bardzo". Restaurator miał mało składników i stworzył taki sos, który potem został nazwany na cześć synonimu słowa "bardzo".
  • Kolejna mówi o zazdrosnej kobiecie, która wylała wymieszane resztki na stojące pod oknami prostytutki, używając przy tym w stosunku do nich wulgarnych określeń.
  • Jeszcze inna, złośliwa wersja, jest taka, że swoją nazwę potrawa zawdzięcza temu, że jest w niej wszystko tak jak w dziewczynach określanym mianem puttana.
  • Ostatnia tutaj, ale nie ostatnia w ogóle jest bardzo prozaiczna. Miało to być ulubione szybkie danie dziewczyn w przerwach pomiędzy klientami.
Niewątpliwie ilość hipotez była bezpośrednio związana z tym, że prostytucja jest zjawiskiem co najmniej ciekawym, a często pożytecznym. Wiedza na temat tego ile małżeństw uratowało, jest dostępna głównie psychiatrom i samym beneficjantom, że nie wspomnę o tym w ilu służy za fundament.
Ja osobiście nigdy nic złego o tych kobietach nie mogłem powiedzieć. Co prawda nie mam jakiegoś doświadczenia w kontaktach z przedstawicielkami tego zawodu, nie licząc tych, które do takich aspirowały, ale nie mam nic przeciwko i nie uważam ewentualnych kontaktów tego typu za nic złego, niezależnie od strony, która bierze w nich udział. Najbardziej podoba mi się, że są szczere. Kiedy babcia/mama (niepotrzebne skreślić) mówi do dziewczyny żeby dobrze wyszła za mąż, najlepiej za lekarza (ostatnio niepopularne) albo prawnika, to przecież przedstawicieli tych zawodów nie cechuje nadmierna dobroć charakteru w porównaniu do, dajmy na to, bibliotekarza lub pracownika produkcji :) Wszystko w zasadzie sprowadza się do wspólnego mianownika, który rządzi światem. Różnica jest taka, że przedstawicielki najstarszego zawodu mają odwagę przełamać się na tyle, żeby powiedzieć otwarcie czego chcą, bez owijania w bawełnę jakimiś tandetnymi romantycznymi słówkami, nie zmuszając też do używania owych przez stronę przeciwną, bo sama zapłata w zupełności im wystarczy. No i jak tu ich nie szanować w czasach kiedy szczerość jest na wagę złota ? :) 

Składniki:
- 2 szklanki mąki
- pół szklanki wody
- 1/4 kostki margaryny

- pół paczki makaronu Lubella Pełne Ziarno Spaghetti
- koncentrat pomidorowy
- czosnek granulowany
- chilli
- opakowanie zielonych oliwek
- olej


Wykonanie:
Margarynę, mąkę i wodę ugniatamy razem i odstawiamy tak powstałe ciasto do lodówki na godzinę.
Makaron gotujemy według opisu na opakowaniu. Z koncentratu i małej ilości wody robimy sos. Dodajemy trochę oleju, żeby sos był dość tłusty co spowoduje, że nie będzie nam wysychał podczas pieczenia. Dodajemy oliwki i doprawiamy za pomocą czosnku i chilli. Mieszamy z ugotowanym makaronem.
Formę do tarty wykładamy ciastem i wkładamy do nagrzanego na poziomie 200 stopni Celsjusza piekarnika na około 15 minut. Wlewamy do formy nasze spaghetti i pieczemy jeszcze 10 minut.


Świętuj z Lubellą Światowy Dzień Makaronu


3 komentarze:

  1. Prostytucja ratuje rodzinę? Prostytucja to patologia, która doprowadza do rozpadu więzi rodzinnych. To dzięki kościołowi katolickiemu więzy rodzinne są silne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gro pacjentów, przychodzących do przychodni psychiatrycznej na leczenie zaburzeń seksualnych to panowie przyprowadzani przez żony, bo, kolokwialnie mówiąc - za dużo chcieli. Niejednokrotnie nie jest to nic złego, jak wzrost zainteresowania wśród pań tematyką BDSM po tym słynnym filmie o miliarderze i szarej myszce. Część osób powiedziałaby, że taka para po prostu się dobrała i nie powinna być ze sobą. Natomiast inna część powiedziałaby, że takie zachowanie to zbytnia rozwiązłość, a rodzina jest dobrem najwyższym i należy ją utrzymać za wszelką cenę. W tej sytuacji ktoś ma dwie opcje. Dusić w sobie frustrację, która ostatecznie doprowadzi w przyszłości do czegoś złego lub pójść z tym do specjalistki, która ma większą toleracnję niż żona. Oczywiście jest to średnia opcja jeśli żona nie wyraża na to zgody, ale jak już pisałem, mowa o sytuacji, w której ktoś jest nauczony, że należy utrzymać rodzinę za WSZELKĄ cenę. Oczywiście zakładamy, że wszystko jest Opoza tą jedną kwestią jest w porządku. Taka trochę hipokryzja, ale nie mniejsza niż to, że jedne formy prostytucji są społecznie akceptowalne, a inne nie. Także jeśli coś powinniśmy nazwać patologią, to chyba wszystko z góry na dół,a nie tylko wybiórczo.
      Co do kościoła katolickiego to dość odważna teza w kontekście tego, że wykorzenił on kult przodków (rodziny) na rzecz ideału w którym porzuca się wszystkie doczesne więzi na rzecz bezgranicznego oddania Bogu, a kult przodków zastąpiony został kultem obcych osób (świętych), z którymi rodzina, nie dość, że nie jest związana, to nawet ich nie zna. a których należy czcić, bo ... tak.

      Usuń
  2. Jej, jak pięknie się prezentuję tarta... nigdy takiej nie robiłam, ani nawet o takiej nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń