Kolejna odsłona przepisu z boczniakami, którymi się chwaliłem niedawno, przy okazji tego jak pięknie mi obrodziły.
Ten bigos to hit tego roku ze względu na strukturę pekińskiej kapusty, która jest tak miękka, że imituje młodą kapustę. która jest tylko w sezonie i bywa droga. Oczywiście to tylko zamiennik nie oryginał więc tylko imituje. To dalej nie będzie smakowało jak nasza rodzima (o ile możemy tak nazwać) kapusta. Tak jak głąb tej kapusty imituje pędy bambusa (stary numer w "chińskich" barach).
Jeśli chodzi o zamienniki, to mamy w tej kwestii bogate tradycje z czasów kiedy niektórych produktów żywnościowych brakowało, a niestety wiedzieliśmy o ich istnieniu. W tych czasach gospodynie domowe wykazywały się nie lada fantazją, że o szefach kuchni nie wspomnę.
To nie jedyny hit ostatniego czasu jeśli chodzi o orientalne zamienniki. Ostatnio bardzo popularne stały się chińskie giełdy, na których można kupić prawie wszystko. Dzięki globalizacji rozsypał się plan, w myśl którego danie ludziom pieniędzy spowoduje większą konsumpcję, a co za tym idzie napędzi gospodarkę. Tak by było gdyby pieniądze wydawane były na miejscu, nawet jeśli na alkohol :)
Jeśli chodzi o same zakupy to ostudzę nieco ten entuzjazm. Wiem, że ogrom gadżetów spory, aż w oczach się mieni i wszystko chcemy mieć. Głównym problemem jest brak ochrony. Oczywiście istnieje ona w wersji podstawowej tj. kupujący otrzymuje zapłatę dopiero kiedy otrzymamy towar, jednakże sprzedawca nie dostanie pieniędzy tylko wtedy, kiedy ewidentnie dostaniemy nie to co zamawialiśmy. Jeśli np. dostaniemy koszulkę zrobioną z plastiku, ale na metce będzie napisane, że jest z bawełny, w praktyce będzie to potraktowane tak, jakby było z bawełny :) Czasem sprzedawca mówi, żeby mu towar odesłać, ale wartość przesyłki jest wyższa niż sam towar, więc odpuszczamy. Możemy mu wystawić negatywa, ale to nie jest dla niego problem, bo takiego sklepu i tak nie będzie za tydzień :) Względnie bezpieczne są te, które mają dużo opinii.
Jeśli chodzi o podróbki, to o zasadności ich kupowania niech każdy zadecyduje już sam, natomiast są rzeczy które warto kupić. Na pewno jest takich sporo, ale z mojego doświadczenia wynika, że są to małe narzędzia, mała elektronika i to co każdy kucharz lubi najbardziej czyli przybory kuchenne. Do legendy przeszły już noże z japońskiej stali VG10 sprzedawane między innymi przez znaną szwedzką sieć handlową. Niestety już wycofane, bo cena była na poziomie całego zestawu "noży kuchennych", przez co nie cieszyły się zainteresowaniem gawiedzi. Cudzysłów nie jest tu przypadkowy.
Plus jest taki, że wychodzi bardzo tanio, bo koszt przesyłki jest darmowy. Minus i to ogromny, że dostarczane jest przez Pocztę Polską, skostniałą instytucję o baaaardzo ograniczonej odpowiedzialności, z usług której staram się już nie korzystać w ogóle.
Składniki:
- kapusta pekińska
- boczniaki
- przyprawa 5 smaków
- koncentrat pomidorowy
Wykonanie:
Boczniaki kroimy w kostkę i podsmażamy. Kapustę również kroimy, dodajemy do boczniaków i dusimy. Doprawiamy do smaku i dodajemy trochę koncentratu pomidorowego.
Kapusta pekińska jest bardziej delikatna niż ta nasza. Jeśli zostaną Wam resztki nie dawajcie jej chomikowi, bo może się to dla niego źle skończyć. Mojemu rozsadziło jelita i to dosłownie.
Jeszcze nigdy boczniaków nie jadłem. Jakoś zawsze ich wygląd mnie zniechęcał. Ale o dziwo sporo znajomych je zachwala, więc chyba się przełamię... :)
OdpowiedzUsuńSuper bigos, nie omieszkam się go spróbować w tym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuń