W prawdzie mój gwiazdkowy prezent Commodore 64 zajmuje mi sporo czasu, ale jeść trzeba :)
Co prawda akcenty arabskie nie są ostatnio zbytnio popularne, ale danie to spożywane jest też przez mizrachijskich Żydów oraz arabskich chrześcijan. Natomiast z okazji rozpoczęcia nowego roku, który co prawda rozpoczął się dwa tygodnie temu, wypadałoby dać danie z soczewicą. Soczewica, z racji swojego wyglądu, gdzie przypomina monety, jest jadana w wielu krajach przy tej okazji, co ma w przyszłości zapewnić więcej, niekoniecznie takich, monet.
Co prawda akcenty arabskie nie są ostatnio zbytnio popularne, ale danie to spożywane jest też przez mizrachijskich Żydów oraz arabskich chrześcijan. Natomiast z okazji rozpoczęcia nowego roku, który co prawda rozpoczął się dwa tygodnie temu, wypadałoby dać danie z soczewicą. Soczewica, z racji swojego wyglądu, gdzie przypomina monety, jest jadana w wielu krajach przy tej okazji, co ma w przyszłości zapewnić więcej, niekoniecznie takich, monet.
Danie, nazywane też majadra, mejadra, moujadara, mudardara i megadarra, pochodzi z bliskiego wschodu. Najwcześniejsze wzmianki o nim można znaleźć w irackiej książce kucharskiej z 1226 roku pod tytułem Kitab al-Tabikh autorstwa Muḥammada bin al-Ḥasana bin Muḥammada bin al-Karīma al-Baghdadiego. Uchodzi za danie biedoty. W czasie chrystianizacji doszukiwano się nawet powiązań tego dania z biblijną miską soczewicy. To ta sama miska, od której powstało pewne polskie powiedzenie :) Zatem jeśli chcemy zrobić wersję chrześcijańską musimy do tego celu użyć soczewicy czerwonej, o której jest mowa w Księdze Rodzaju. Ja użyłem zielonej, bo jakoś bardziej ją lubię.
Składniki:
- soczewica
- ryż
- cebula
Wykonanie:
Ryż gotujemy według przepisu, który zazwyczaj jest na opakowaniu. Soczewicę gotujemy. Jeśli nie jesteśmy przyzwyczajeni do sypkich nasion to możemy dodać trochę wody i mąki, wtedy zrobi się nam sos. Możemy wymieszać ją razem z ryżem lub podać osobno. Na wierzch dajemy mocno przysmażoną cebulę, pokrojoną wcześniej w półplasterki.

bardzo podobne do koshari :D
OdpowiedzUsuńTak, z tym, że koshari jest dużo późniejsze i stunningowane makaronem i sosem pomidorowym :)
UsuńKilka lat temu kupiłem gotową mieszankę ryżu z zieloną soczewicą, w woreczkach do gotowania. Również podałem ugotowane już danie z przysmażoną cebulą. Było bardzo smaczne i sycące. Nie wiedziałem tylko, że podaję klasykę. Przypadek?
UsuńNie sądzę ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZacznę od "końca". Mocno przysmażona cebula jest CIĘŻKOSTRAWNA !
OdpowiedzUsuńJa zalecił bym, dobrze podsmażoną (różnica w mega skali).
"Palenie" cebuli za wyjątkiem: SMRODU W KUCHNI, nic organizmowi nie daje. A w kryzysie, gdy potrawa biedna w składniki to zabieg co najmniej zły.
Danie proste, lecz "tradycyjnie" brak sugestii jaki rodzaj tłuszczu jest tu PREFEROWANY.
Odczuwam wrażenie jakby autor "odrabiał pańszczyznę" :-)
Bylejakość kwitnie, ale "żyjmy na luzie" :-)
Brak sugestii co do przypraw, w daniu pochodzącym z bliskiego wschodu?
Przyprawa rzecz droga, ale i biedota jakoś dania przyprawia i nie jest to tylko sama sól ( "biała śmierć") :-)
Jak już gdzieś wcześniej wspominałem, brak polotu w samym przepisie. A szkoda :-(
Pies