Korzystając z ostatniej okazji przeszedłem się na łąkę. Zbiory były szczęśliwe jak widać na załączonym obrazku. Jeśli nie wierzyć przedwojennej propagandzie, która nieco zawyżyła wartości oraz bajce "Popeye", to koniczyna może być równie bogata co szpinak, a nawet bardziej odżywcza. Niektórzy przypisują jej właściwości przeciwchorobowe. W smaku zupełnie nijaka, więc polecam zbierać ją z kwiatami i dodać sporo czosnku.
- makaron
- koniczyna
- czosnek
Wykonanie:
Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. Koniczynę dusimy z czosnkiem i mieszamy z makaronem.
Musiałabyś bardziej pokombinować, żeby zachęcić kogoś do zjedzenia koniczyny :P Zwłaszcza jeśli piszesz, że nie ma smaku.
OdpowiedzUsuńWe Włoszech robią risotto koniczynowe;) Z cebulką, ziołami, winem, rosołkiem...
OdpowiedzUsuńUla, bo szpinak to naprawdę bogate w smak liście :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak mój Dziadek gotował zupę pokrzywową. Jako dzieci zakładaliśmy rękawice i pomagaliśmy mu tę pokrzywę rwać. Dziadek robił to gołymi rękoma. Był naszym bożyszczem, który nigdy nie miał z tej okazji pęcherzy od poparzeń. No, i jadał ją sam, bo my jakoś zaufania do tej jego pokrzywowej nie mieliśmy.
OdpowiedzUsuń"Ludzie są gotowi uwierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę." :)Carlos Ruíz Zafón "Cień wiatru"
OdpowiedzUsuńPanie Kucharz - ciekawy pomysł... za dzieciaka różne dziwne rzeczy się jadło, ale Ty Drogi Panie na zmianę wzbudzasz podziw, a raz przerażasz :P
OdpowiedzUsuń