Idealnie byłoby, gdyby danie było z makaronem lolli, ale przyznam szczerze, nie chciało mi się go robić. Co prawda ma on swój urok, bo dodaje się drożdży, ale poszedłem na łatwiznę, bo jest w cholerę gorąco.
Bób jest tak ważnym elementem basenu Morza Śródziemnego, że niektórzy twierdzą, że pasta, która była z niego robiona w Egipcie jest pierwszym hummusem, tym samym próbując zakończyć trwającą wojnę hummusową pomiędzy Libanem, a Izraelem. To akurat najmniej prawdopodobna hipoteza, w przeciwieństwie do tej, że hummus pochodzi z Damaszku.
Wracając do tematu głównego, zarówno bób, jak i fasola, były nazywane na Sycylii mięsem dla biedaków, mając tym samym ogromne uznanie wśród najniższych warstw społecznych, więc idealnie na bloga.
Oczywiści co gospodyni, to przepis. Czasem się daje nawet puree z bobu.
Wracając do tematu głównego, zarówno bób, jak i fasola, były nazywane na Sycylii mięsem dla biedaków, mając tym samym ogromne uznanie wśród najniższych warstw społecznych, więc idealnie na bloga.
Oczywiści co gospodyni, to przepis. Czasem się daje nawet puree z bobu.
Składniki:
- makaron
- bób
- ziemniaki
- marchewka
- cebula
- przecier pomidorowy
Wykonanie:
Bob gotujemy.
Ziemniaki, marchewkę i cebulę obieramy, kroimy w kostkę i podsmażamy.
Dolewamy trochę wody i ugotowanego bobu i dusimy, aż wszystkie warzywa będą miękkie.
Dodajemy przecieru i jeszcze chwilę dusimy.
Podajemy z ugotowanym makaronem.
Ziemniaki, marchewkę i cebulę obieramy, kroimy w kostkę i podsmażamy.
Dolewamy trochę wody i ugotowanego bobu i dusimy, aż wszystkie warzywa będą miękkie.
Dodajemy przecieru i jeszcze chwilę dusimy.
Podajemy z ugotowanym makaronem.
Czy to jeszcze kryzysowa kuchnia ? :-)
OdpowiedzUsuńBób drogi jak "skurwersen" !
Moja skrupulatność może być opacznie zrozumiana. Więc, bydzie na telo :-)
To jednak (mimo, że bez przypraw) jest daniem "na bogato".
Jestem bobożercą tradycyjnym. Zjadam razem ze skórką, i przeważnie w potrawach mniej skomplikowanych. Przy czym skórka ma być!
Cóż, zjadanie braci mniejszych niektórych brzydzi. Ich sprawa.
Jako homo, nie mam wyboru i "trupa" nie zastąpią wszystkie strączkowe świata. A jedzenie tabletek z vit B (na co dzień !) pozostawiam debilom.
Jak już kiedyś pisałem kocham F. po Bret. ale lubię grochówę i inne specjały ze strączkowymi. Pewno to przyczyni się do zachowania żywota przez kilka zwierzaków, które nie narodzą się i nie zostaną zatem zabite.
Ale to już IDEOLOGIA, nic nie mająca wspólnego z pełną miską :-)
Biednie/kryzysowo to : bez lub skąpo mięsnie
Ale również skąpo w przyprawy i z mniejszą paletą składników.
Ta potrawa jest zapewne zbilansowana, ale wg. mnie mało kryzysowa.
Dzikie przyprawy nic nie kosztują lecz ich tu nie widuję, a to wszak mocno kryzysowe jest :-)
Brak gramatury aby ocenić "kasowo". Ale porcje dla "smarkatych synków" podawane "tu i ówdzie" też mnie "słabią" więc trudno o kryteria dla "kryzysowości" potraw prezentowanych, choćby tej. BARDZIEJ kryzysowe są (DLA MNIE) talerze pobrudzone daniem przez kucharzy-pajaców !
Pies
Uff, dobrze, że są zastrzyki z witaminą B i można ja przyjąć w mięsie :)
UsuńBób kupiłem na giełdzie za pół ceny. Zresztą za granicą, bo w Będzinie. Póki co nie odnotowałem patroli granicznych z miejscowych kiboli :)
Polecam giełdy, zwłaszcza tą w Będzinie co by się zaopatrzyć w tanie składniki.
A toś Asan "grubą bertę" wytoczył na przedpole z tymi zastrzykami :-)
OdpowiedzUsuńOne ci to dla chorych, ratujących zdrowie. Składniki pokarmowe tradycyjną drogą warto wprowadzać i to tak jak nas natura przysposobiła.
Patrole są, ale polują (jak w '39) na ludzi, głównie spragnionych i oddających mocz w krzakach :-) Kibole zaś na stadionie "drą ryja".
Twierdza nadgraniczna STOI a jakże! Ale boje o nią toczą się od wewnątrz :-). Targowisko zaś "giełdą" nie jest!
Na prawdziwych giełdach jest taniej, ale to nie Będzin. Czy taniej? Czasem tak, czasem nie. Warto przed "wycieczką" na to targowisko (i wszelakie inne) 3 dni wcześniej obserwować ceny w kilku miejscach, oraz pilnować PROMOCJI, bo może jakiś super/hiper blisko domu miło nas zaskoczyć. Debeściarski jest za to "pchli targ", tam przybory kuchenne super tanio kupić można, duuużo taniej niż PRC w sklepie :-)
Warzywa/owoce tanieją w okolicy południa, kiedy to sprzedający powoli zbierają się. Cóż, czasem tam zaglądam, bo bywa taniej, ale nie jak na giełdzie.
Pies
To dzięki zastrzykom mięso ma tyle dobrych składników :)
UsuńDokładnie tak, cierpliwie czekam do południa i wtedy kupuję. Co do pchlego targu to on jest zaledwie namiastką tego co było kiedyś, gdzie ciągnęło się w lesie.