czwartek, 17 kwietnia 2025

Plince i Hel

Mimo, że 20 lat mieszkałem tak blisko, pierwszy raz w życiu podjechałem na Hel. Hel słynie z dwóch rzeczy. Bunkrów i fok. Postanowiłem zobaczyć jedno i drugie, aczkolwiek moim głównym celem były wraki niszczycieli, obecnie używane jako falochrony.


Okręty, które tam leżą to ORP "Wicher" i ORP "Grom", ale nie mówimy o tych, które brały udział w II wojnie światowej tylko radzieckiej produkcji niszczyciele, zakupione przez Polskę, które otrzymały imiona po tamtych.

Po drodze w środku lasu jest stara wieża, na którą można się wdrapać, co najbardziej docenią fani serii gier Far Cry.


Główną atrakcją jest Fokarium, czyli placówka naukowa, która musi na siebie zarobić, dlatego organizuje show w postaci pokazów karmienia. Na zdjęciu foki, które już nie mogą się doczekać na porcję śledzi.


Z uwagi na to, że jest to placówka naukowa, a nie rozrywkowa, jak ZOO, ma też ona wymiar edukacyjny. Np. instalacja prezentująca co się dzieje z monetami wrzucanymi do basenu.


Wokół półwyspu prowadzą trzy trasy z bunkrami, gdyż mamy tam cały szereg instalacji, różnego przeznaczenia i różnych epok. M.in. baterie nabrzeżne.


A także nieudany powojenny projekt BRU, o którym więcej pisałem tutaj 
Jak widać konstrukcja nie oparła się siłom natury. Niegdyś były tu okopy.


Deptak to jedna wielka kulinarno-militarna cepeliada. Bary, które bardzo chcą nawiązywać do stylistyki militarnej, ale nie w jednym stylu, tylko im więcej, tym lepiej. Taki militarny eklektyzm :)




Kuchnia kaszubska obowiązująca w regionie, to głównie bieda kuchnia związana z małą ilością upraw plus ryby. Jednym z dań są plince, czyli placki ziemniaczane, koniecznie z cukrem <3.

Składniki:

- ziemniaki
- jabłko
- mąka
- śmietana
- cukier



Wykonanie:

Ziemniaki obieramy i trzemy na drobnej tarce. Dodajemy trochę startego jabłka i mąki. 
Mieszamy i smażymy cienkie placki.
Podajemy ze śmietaną i cukrem.

2 komentarze:

  1. O cudzych gustach się nie dyskutuje.
    Wyrażę zatem swoje: Placki ziemniaczane na słodko? Bleeeee :-( !!!
    Śmietana to Burżujstwo w kryzysowej kuchni, ja bym raczej do naleśników.
    Kolej na jabłko. W dużej ilości ziemniaków "zniknie" smakowo.

    Rozumiem, że kryzys i jabłko tańsze od cebuli, bez której placki DUŻO tracą smakowo! Ale jak kogoś stać na cukier i śmietanę, to na cebulę, zamiast, też. :-) Domowe placki, gdzie i różna zieleninka też "ląduje" o chili nie zapominając (tu, pisząc, przełykam ślinkę :-) ) są smażone na świeżym i nie przepalonym (rakotwórczym!) oleju. Jaki olej jest używany, CZUĆ W POWIETRZU! Nikt mnie nie zbałamuci, bo mam wiedzę zawodową & nos.
    Biedna, nie musi wcale oznaczać: "niesmaczna kuchnia"!

    Swoją drogą, jechać np. ze czornygo Śląska, taki szmat drogi, po raka nad morze? To i u nos, moga se fundnonć frytki i mom genał to samo, ino toni :-) Niestety biznes jest bezwzględny a ludzie (NIESTETY !) głupi :-(
    Pies

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚP. Krysię zgubiła chciwość (może w poprzednim wcieleniu Salcie?)
    Być może gęsta metalowa siatka lub szyba odgradzająca debili od foczek, dała by bezpieczeństwo ?
    Co do budek w stylu militarystycznym. Reklama dźwignią handlu :-) , hasło z PRL-u :-) . Czym ciekawiej i bardziej pomysłowo, tym większa szansa na zainteresowanie głodnego klienta proponowanym MENU.
    Mojemu wzrokowi nie umknęły reklamy PIWA, to co "Tygryski lubią najbardziej" :-) Podstawowy wakacyjny napój ratujący przed udarem słonecznym :-) No i znony Ślonzokom ŻUR, mocno kryzysowe danie, chyba że z wusztym i jajem :-)
    Pies

    OdpowiedzUsuń