sobota, 10 stycznia 2015

Soylent czyli jedzenie przyszłości

We wcześniejszych postach tu i tu była mowa o trendach kulinarnych na ten rok, ale jak będzie wyglądało jedzenie przyszłości? Kiedy zadano to pytanie w 1893 padła odpowiedź, że jedzenie będzie w pigułkach uwalniając tym samym ludzi od gotowania. Było to tak inspirujące, że idea jedzenia w pigułkach towarzyszyła ludzkości do lat 60-tych. Nawet pomimo tego, że w latach 30-tych stwierdzono, że nie da się zamknąć wartości odżywczych w małej pigułce. Jak miałoby wyglądać takie jedzenie można było zobaczyć w filmie "Conquest of Space" z 1955 roku lub nawet w jednym polskim filmie science fiction, którego tytułu sobie nie przypominam więc może ktoś mi przypomni :) Obecny stan techniki spowodował, że pomysł został porzucony.

"Conquest of Space" 1955

Jak w takim razie miałoby wyglądać jedzenie przyszłości? To bardzo kryzysowe zagadnienie :) Nie od dziś wiadomo, że w przypadku, powiedzmy, wołowiny, więcej wkładamy niż wyciągamy. Rozpatrując zatem długi okres czasu dojdzie do sytuacji w której mięsa najzwyczajniej zabraknie. Zostanie albo hodowane sztucznie w laboratorium, albo zastąpione produktami z mączek. Ale z czego te mąki? Z tego co do tej pory, ale i z bardzo wartościowego składnika jakim są robaki. Robaki i tak już spożywane są w wielu częściach świata, a i u nas zajadamy się produktami z tajemniczym barwnikiem E120 :) Dlatego właśnie perspektywa mojego ramen burgera nie jest taka oderwana od rzeczywistości :) Mączki takie będą albo w sprasowanych blokach, czego przedsmak mieliśmy w filmie "Soylent Green" z 1973 roku, albo w formie gotowych dań, albo w proszku, który możemy dodać do płynu.
Taką zresztą ideę zaproponował pewien wynalazca, który promuje swoje jedzenie przyszłości o nazwie Soylent. Głównymi jego składnikami jest mąka owsiana, białko ryżowe, proste cukry i witaminy. Do tego trochę tłuszczu. Niektórzy nazywają to semen, zgadnijcie dlaczego :) Producent zapewnia, że jego produkt jest o tyle dobry bo jest koszerny, bezglutenowy, wegański etc. Natomiast, co jest istotne tutaj, jest tani. Tzn. zrobienie jego jest mało kosztowne :)
W każdym razie postanowiłem zrobić coś podobnego. Bazą jest ryż, z płatkami owsianymi i glukozą. tylko od nas zależy, w którą przyszłość chcemy się bawić :)

Oryginalny Soylent jest płynny. Jeśli damy mniej wody to wyjdzie nam mniej więcej taki posiłek jak jadał Neo w filmie "Matrix". Jeśli pozostawimy ideę płynu i zabarwimy jakoś na niebiesko to możemy mieć własną wersję mleka banthy, które pijał Luke Skywalker z filmu "Gwiezdne Wojny" dopóki jeszcze był na Tatooine :)

Składniki:
- ryż
- płatki owsiane
- jakiś cukier prosty, ja użyłem glukozy (tylko nie kupujcie w aptece, ale w markecie wyjdzie duuuużo taniej :) )
- woda
- olej



Wykonanie:
U mnie to były 4 łyżki zalanych wrzątkiem płatków owsianych, 5 łyżek ugotowanego ryżu, szklanka wody, dwie łyżki glukozy i 2 łyżki oleju. Wszystko wrzucamy do miksera i miksujemy. Daje nam to razem ok 15 g białka, 70 g węglowodanów i 30 tłuszczu. W tym jeszcze inne składniki. Witaminy możemy już przyjąć w pigułce :)

4 komentarze:

  1. mocno kryzysowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pożywienie przyszłości, a w przyszłości czeka nas ogromny kryzys. Twórca przekonuje, że dostarcza nam to wszystkiego czego trzeba :)

      Usuń
    2. Coś straszliwie straszliwego. Aż strach! Apage satanas! Co nie znaczy, że nie smaczny:)

      Usuń
    3. Tak, przyszłość nie wygląda cukierkowo, ale do wszystkiego nowy homo toxicus może się przyzwyczaić :) Tym bardziej, że może to mieć dosłownie każdy smak i kolor. Prawie jak buteleczka z książki "Alicja w Krainie Czarów" z napojem o smaku ciasta z wiśniami, kremu, ananasa, pieczonego indyka, cukierka i bułeczki z masłem :) Niemniej jednak początkowo te produkty z mączki będą pewnie starały się podrobić mięso, coś jak słynny seitan, o którym było na przykład tutaj http://kuchniakryzysowa.blogspot.com/2014/09/kot-duszony-w-tymianku.html

      Usuń