czwartek, 10 kwietnia 2025

Gachas

Bieda kuchnia z Andaluzji, czyli najbiedniejszego regionu Hiszpanii. W zależności od zasobności portfela, może być płynne lub niemal stałe z zapieczoną skórką. W kulturze opisywane jako podstawowe danie pasterzy, wędrownych robotników i gitano, czyli tych od Flamenco :)
Szczególnie popularne w czasach początku dyktatury Franco.

Również materiał bazowy ma wiele wariantów, ale tu przygotuję najprostszą wersję andaluzyjską.

Składniki:

- czosnek
- mąka


Wykonanie:

Czosnek obieramy, kroimy w plasterki i podsmażamy aż się zarumieni.
Dodajemy mąki i zasmażamy.
Dolewamy wody, tak jak pisałem na początku, w zależności od zasobności portfela :)

4 komentarze:

  1. Zasmażka! Kabaret OTTO ją śpiewem swem rozsławiał, a ja do dziś wspominam Mleczne Bary z PRL-u gdzie królowała?
    Pies

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, "I zasmażka!". Na przełomie wieków miałem taką fantazję, że w każdym barze mlecznym jadłem naleśniki :) W pewnym momencie mojego bloga, chciałem zrobić recenzję barów mlecznych, kupując w nich to samo danie. Niestety się spóźniłem. Ogólnie smutna historia z barami.
      Kiedy studiowałem w Szczecinie mieszkałem koro baru "Jedyna, w którym się stołowałem". Najtańszy w mieście, a klimat... jak najtańszym barze. Plus okoliczne Sebixy przychodzące do kucharek :)

      Usuń
  2. Cóż, niezapomniane chwile w barach mlecznych to nasza młodość!
    Ja, pracując i ucząc się jednocześnie, nie miałem alternatywy. Obiady w stołówce zakładowej były porcjami dla "szczupłych blondynek" :-), za to w MLECZNYM: " Podwójne leniweee! , Gryczana z sosem do odbioru !!!, Naleśniki z sereeem! " ....
    Moje super danie (do dziś) to: Fasolka po Bretońsku. Turystycznie zwiedzam (prawie) całą Polskę i one bary wyszukuję! To też element moich wyjazdów, taka "wisienka na torcie". Dodam więcej! Jest już resentyment i powoli (raczkująco) pojawiają się nowe! Przecież ludzie jeść muszą i niekoniecznie kebab & gyros und hot dog :-)
    Mleczne, to nasze Narodowe Dziedzictwo Kulturowe. Co tu się wywnętrzać, bar bez fasolki, co to za bar ??? :-) Ale, niucham i znajduję!

    Nie samą fasolką człowiek żyje :-) Ja mam 3 podstawowe przepisy i liczne ich hybrydy czynione ad hoc, z przewagą tych ostatnich gdy ssanie przypili.
    Teraz wymyśliłem "kryzysową" : F z puszki, kostka rosołowa, passata p.
    Jeno "czynnik" ekonomiczny ją dyskwalifikuje bo "szybka" ale nie najtańsza :-) choć prosta jak bijak cepa :-)
    Pies

    OdpowiedzUsuń
  3. KWA! :-) "Gapcio" jestem! Aby zagęścić jeszcze ZASMAŻKA !!!

    Ale skoro znów "ględzę", to zapomniałem również dodać "1" zdanie w temacie Szczecin - paprykarz!
    Paprykarz ma się lepiej od barów mlecznych. Też żywa legenda PRL'u, która się nie dała TAKIM synom, co nam Polskę rozkradli :-(
    Na wyjazdy, w komitywie z pasztetem, każdy miał w plecaku + bochen chleba und piwo z baru w śmierdzącym plastikowym kanisterku (bo innych nie było) ech, cholera jak wtedy fajnie było!
    Z czasem człek zaczyna idealizować przeszłość, szarą burą i ponurą ALE: To w tych czasach słyszę o zatruciach pokarmowych w zbiorowym żywieniu, A NIE WTEDY! Che, che, estetyka i design były pod kreską, za to smak i ceny na każdą kieszeń. Dbała o to "przewodnia siła Narodu" :-)
    No a ten paprykarz różny bywał, fakt. Zdarzał się produkt "niejadalny" wg. mnie: wnętrzności rybie w pulpie ryżowej :-( . Jadłem również coś co chętnie bym jeszcze zjadł i zgromadził spory zapas, tylko "Ni ma".
    Był to paprykarz z Drezdenka! Dziesięciolecia mijają a zadowolony konsument pamięta. I lepszego nigdy więcej nie udało mi się trafić!
    A współczesne? Zawsze kupuję 1 sztukę na próbę, efekt wspomnianego "czarnego" o gorzkim smaku, tfu! Cholera, że nie zapamiętałem producenta, bo bym bojkotował DO KOŃCA ŻYCIA !!!
    Tak czy siak, czasem mnie coś podkusi i kupię w dobrej cenie, przy przecenie :-) i jak "zjadliwy" to wrócę po 3-4, bo "toni" i można zjeść łyżką z puszki, na szybko w krzakach/terenie :-) tak kryzysowo, aby było za co popić PERŁĄ, bo piwa to się nam "TOTAL zje.... ". Ech, ...
    Pies

    OdpowiedzUsuń