tag:blogger.com,1999:blog-6827664103206245970.post7865486950094919361..comments2024-02-24T14:51:56.830+01:00Comments on Kryzysowa Książka Kucharska: Naleśniki z wielkiego kryzysu, czyli co zrobić jeśli olej jest drogikryzysowy kucharzhttp://www.blogger.com/profile/00312581985209294720noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-6827664103206245970.post-66434045590942380892022-01-13T22:07:40.121+01:002022-01-13T22:07:40.121+01:00Nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość :) Miałem...Nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość :) Miałem podobnie z tego samego przedmiotu, ale na ćwiczeniach. Prowadząca dała zadanie, żeby przygotować coś o jakimś myślicielu ekonomiście. Wszyscy przynieśli to samo, jakąś ogólnie fruwającą kserówkę, a ja akurat byłem podjarany alternatywnymi teoriami ekonomicznymi i przyniosłem o Silvio Gesselu i jego teorii "rdzewiejącego" pieniądza. Wszyscy dostali zaliczenie, ale moją pracę prowadząca zabrała do siebie :) Idę o zakład, że sama go nie znała :)kryzysowy kucharzhttps://www.blogger.com/profile/00312581985209294720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6827664103206245970.post-75726747750808400452022-01-13T20:58:58.842+01:002022-01-13T20:58:58.842+01:00Hahaha, wiadomo, jest trochę prawdy w tym co mówił...Hahaha, wiadomo, jest trochę prawdy w tym co mówił tenże wykładowca, ale zagięty został pierwszorzednie. <br /><br />Na moich studiach - grafika komputerowa - bardzo flustrowało mnie jak wielu studentów było na kierunku właściwie z przypadku. Też śmieszna historia: mieliśmy przedmiot o kreowaniu przestrzeni. W całym semestrze odbyły się dwa zajęcia: jedne, na których profesor zadał zadanie zaliczeniowe oraz ostatnie, na których wystawiał oceny. Zadanie polegało na zaproponowaniu przebudowy naszej uczelni. Podeszłam do zadania ambitnie (jak do większości rzeczy w życiu). Nauczyłam się obsługi programu do grafiki 3d. Wymodelowałam budynek i wprowadziłam (moim zdaniem) genialne zmiany. Ledwie wyrobiłam się na koniec semestru. Gdy przyszedł czas na ocenę osoby przede mną pokazywały kiepskie zdjęcia uczelni z kolorowymi plamami na elewacji.. wszyscy dostaliśmy 5, ale wiedza przydaje mi się w pracy do dziś:)<br /><br />Naleśniki wyszły super. Wybrałam opcje wytrawna dodajac do nich okrase i sadzone jajka. Na boku sałatka z rukoli i pomidorków w sosie z octu balsamicznego. Ożeniłam więc kryzys z dobrobytem:) dzieki za inspiracje!Monikanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6827664103206245970.post-54746762483931545432022-01-13T20:18:04.576+01:002022-01-13T20:18:04.576+01:00Kryzysowy mistrz :)))Kryzysowy mistrz :)))Jak się całowaćhttps://www.jak-sie-calowac.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6827664103206245970.post-26278567821295575912022-01-13T10:40:33.262+01:002022-01-13T10:40:33.262+01:00Na studiach (obecnie Zachodniopomorski Uniwersytet...Na studiach (obecnie Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny powstały po połączeniu Akademii Rolniczej i Politechniki) mieliśmy przedmiot "Historia myśli ekonomicznej". Większość wykładowców gardziła studentami uważając większość ich za leniów i cwaniaczków (poniekąd słusznie), ale zasadniczo profesjonalnie to ukrywali, bo taka była ich praca. Część, jak wykładowca tego przedmiotu pozwalała sobie na komentarze typu: "Co zrobili naziści? Mieli dużo bezrobotnych to zagonili ich do budowania dróg. Podobnie jest z wami. Rząd sobie wymyślił, że zamiast pić wino pod sklepem da wam 5 lat dłużej edukacji, a połowa z was się tu w ogóle nie nadaje". <br />Pewnego dnia mówi "Najlepsi studenci to ci ze średnią około 4. Ci co mają 3 to się tylko ślizgają, a ci co mają 5 to często na to nie zasługują, ale przychodzą mi dupę truć żebym im ocenę podniósł, bo im do stypendium brakuje. Podobnie tu na sali. Lizusy w pierwszych rzędach, a głupki w ostatnich. Oni nawet nie wiedzą co się dzieje. Na przykład TY" tu wskazał na mnie "Jakie są sposoby wyznaczania ceny?" Odpowiedziałem prawidłowo. Nastała dłuższa cisza, a po niej wykładowca dodał "Siedzi w ostatnim rzędzie, a niegłupi". <br />Żeby było zabawniej, sala wykładowa to nie była taka teatralna aula znana ze starych uczelni, tylko długa sala. Wynikało to z faktu, że budynek został przejęty po byłej jednostce wojskowej. Podzielona była na dwie części, bo po środku były drugie drzwi. Zawsze siadałem w pierwszych rzędach drugiej części blisko drugiego ekranu. Czyli w środku. Nie dlatego, że miałem średnią około 4, choć miałem, tylko dlatego, że to było dobre miejsce koło ekranu :) Tego dnia usiadłem z tyłu, bo się trochę spóźniłem :)kryzysowy kucharzhttps://www.blogger.com/profile/00312581985209294720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6827664103206245970.post-86509552243850029852022-01-13T08:21:08.878+01:002022-01-13T08:21:08.878+01:00Bardzo ciekawy wstep ekonomiczny. Poprosze tą aneg...Bardzo ciekawy wstep ekonomiczny. Poprosze tą anegdote, a ja zabieram się za "smażenie". Oczywiście że muszę to sprawdzić od razu, a że akurat pora śniadania to idealnie się składa. Dobrego dnia :)Monikanoreply@blogger.com